O drewnianych palach przy bytowskim zamku już pisaliśmy. Są one w bardzo złym stanie. Części drewnianych kołków, których zadaniem jest powstrzymywanie zamkowej skarpy przed obsypywaniem się, w ogóle nie ma .
- Będą większe opady, no i zamkowa skarpa zacznie spływać. Poza tym są tam całkiem duże drzewa. Mogą zostać odsłonięte korzenie. I oby takie drzewa nie przewróciły się. W skarpie są jeszcze duże kamienie. Też mogą polecieć na ścieżkę, z której korzysta sporo ludzi. To nie jest nowy problem, ale ubytki są coraz większe i nic się z nimi robi - alarmowała na początku lipca mieszkanka Bytowa.
No i piach ze skarpy w jednej części zaczął się już obsypywać na ścieżkę dla pieszych.
Niestety nie tylko czas zniszczył drewniane pale. W ostatnich dniach kilkanaście słupków wyrwanych zostało przez wandali. Leżą porozrzucane na ścieżce i skarpie. Co więcej, ktoś próbował podpalić drzewo rosnące na zamkowej skarpie.
- Rejon podzamcza to ulubione miejsce spotkań amatorów różnych trunków, nie tylko młodych ludzi. Są policyjne patrole, ale to nie pomaga - ubolewa Marian Gospodarek, dyrektor Bytowskiego Centrum Kultury, które zarządza zamkowym kompleksem. - Niestety, ta część nie jest dobrze oświetlona, przez co trudniej ją kontrolować.
- Mamy teraz więcej patroli niż zwykle także w rejonie zamku. W tamtych okolicach jeżdżą między innymi patrole rowerowe. Nie mieliśmy zgłoszenia o wandalizmie. Nie przypominam sobie też, abyśmy kogoś tam zatrzymali. Jeśli chodzi o spożywanie alkoholu w tym miejscu, to karzemy za to - mówi Michał Gawroński, rzecznik prasowy bytowskiej policji.
Dodaje, że przy zamku z każdej strony przydałby się monitoring. Były kiedyś na ten temat rozmowy, ale bez pozytywnego wyniku.
Dyrektor Bytowskiego Centrum Kultury nie obawia się, że skarpa zacznie się sypać albo spłynie z wodą.
- Grunt nie jest luźny. Korzenie drzew i kamienie w skarpie powodują, że ziemia nie obsypuje się. Moim zdaniem nie ma żadnego zagrożenia. Oczywiście, że nie można tego tak zostawić, ale chcemy wykonać to kompleksowo, a tym roku w budżecie na ten cel nie mam pieniędzy - oznajmia Gospodarek.
Dodajmy, że chodzi o około 50-metrowy odcinek. Drewniane pale powinny zostać zastąpione kamiennym murem oporowym, tak jak w innych miejscach przy zamku.
Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa, mówi, że dyrektor Bytowskiego Centrum Kutury nie sygnalizował mu problemów z palami.
- Zasada jest taka, że jak samorządowa jednostka nie ma pieniędzy, a jest coś ważnego i pilnego do wykonania, to zwraca się do gminy. Dyrektor się nie zwracał. Przejdę tą ścieżką przy zamku i porozmawiam z dyrektorem - mówi Sylka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?