Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W Mielnie mieszkańcy powiedzieli "nie" budowie elektrowni atomowej

Inga Domurat [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. sxc.hu
Nie było żadnych incydentów, które miałyby zakłócić spokój podczas odpowiedzi na jedno pytanie, które na kartach do głosowania zadane zostało wczoraj mieszkańcom.
Nie było żadnych incydentów, które miałyby zakłócić spokój podczas odpowiedzi na jedno pytanie, które na kartach do głosowania zadane zostało wczoraj mieszkańcom.
Wczorajsze referendum w sprawie planów budowy elektrowni jądrowej w Gąskach jest ważne. Najwyższa, bo aż 71-procentowa frekwencja była w Gąskach. Większość była na "nie" dla atomu.

Wynik nie jest zaskoczeniem. W końcu to sami mieszkańcy chcieli referendum w tak ważnej dla nich sprawie. Cztery lokale wyborcze: w Mielnie, Gąskach, Sarbinowie i Unieściu otwarte zostały o godz. 7 rano.

Nie było żadnych incydentów, które miałyby zakłócić spokój podczas odpowiedzi na jedno pytanie, które na kartach do głosowania zadane zostało wczoraj mieszkańcom. Mogli zaznaczyć, stawiając krzyżyk, tylko "tak" albo "nie" w sprawie wyrażenia zgody na lokalizację elektrowni jądrowej oraz wszelkiej innej infrastruktury związanej z energetyką jądrową w gminie Mielno.

- Jestem na "nie". Nie chcę, by tu powstała elektrownia, by w jej sąsiedztwie mieszkały moje wnuki i prawnuki - mówiła nam tuż po oddaniu głosu Seweryna Wilkowiecka. - Jedna wnuczka się urodziła, kiedy był wybuch w Czarnobylu i jest niepełnosprawna. Nie wierzę, że to był przypadek. Nie chcę drżeć o rodzinę.

- Przyjechałem ze Śląska, żeby w mieleńskiej gminie oddychać dobrym powietrzem. Takich czystych, niezniszczonych przemysłem miejsc w Polsce jest coraz mniej. Powinniśmy je chronić, a nie niszczyć - uzasadniał swoje "nie" dla atomu Józef Kłosowski.

W mieleńskim lokalu wyborczym największy ruch zrobił się po kąpieli morsów wieńczącej IX Międzynarodowy Zlot Morsów, którego termin zbiegł się z przeprowadzeniem referendum. Po godz. 13 drzwi wejściowe się nie zamykały.

W pozostałych lokalach uprawnieni do głosowania też nie czekali do ostatniej chwili z wzięciem udziału w referendum. Już po godz. 15 wiadomo było, że frekwencja przekroczyła 30% i tym samym referendum jest ważne. Teraz tylko trzeba było czekać do godz. 21, do zamknięcia lokali wyborczych, policzenia kart i odpowiedzi na "tak i "nie" dla elektrowni jądrowej w Gąskach.

 

Nieoficjalnie wiemy - informacje z godz. 22 - że w największym obwodzie wyborczym w Mielnie do urn poszło 53,5% z 2.169 uprawnionych do głosowania. 1.085 głosów było na "nie" dla elektrowni, 75 na "tak", a cztery oddano nieważne. W Gąskach frekwencja wyniosła aż 71% i 262 osoby zaznaczyły w odpowiedzi na referendalne pytania "nie", tylko osiem było na "tak", a dwa komisja uznała za nieważne.

W Sarbinowie frekwencja wyniosła 63%, na "nie" było 466 głosów, na "tak" - 16, jeden nieważny. W Unieściu zagłosowało 52% uprawnionych. 433 głosy oddano na "nie", 26 na "tak", cztery były nieważne.

Ostateczna frekwencja w całej gminie wyniosła 56,2%, a to oznacza że referendum jest ważne (wystarczło 30%). Do tego zdecydowana większość mieszkańców opowiedziała się przeciwko budowie elektrowni jądrowej w Gąskach.

Dziś poreferendalną konferencję prasową zwołuje Olga Roszak-Pezała, wójt gminy Mielno.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza