Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W piątkowym Głosie Pomorza - pocztówki z Fabryką Rękawiczek i Odzieży Skórzanej w Miastku.

Andrzej Gurba
W piątkowym Głosie Pomorza - pocztówki z Fabryką Rękawiczek i Odzieży Skórzanej w Miastku.
W piątkowym Głosie Pomorza - pocztówki z Fabryką Rękawiczek i Odzieży Skórzanej w Miastku.
"Fotograficzna podróż w czasie" to pierwsza seria naszych pocztówek, które w piątek (14 listopada) będą dodatkiem do każdego egzemplarza Głosu Pomorza (Głos Bytowa/Miastka). Jako pierwszą przedstawiamy dawną Fabrykę Rękawiczek i Oddzieży Skórznej w Miastku. To był zakład-symbol, przez lata wizytówka miasta. W następnych tygodniach (zawsze w piątek) będą kolejne serie pocztówek ze starymi, często unikatowymi zdjęciami z Miastka i Bytowa. Warto mieć całą kolekcję. Już teraz przedstawiamy historię zakładu. W piątek zapraszamy do lektury Głosu Pomorza (Głos Bytowa/Miastka), do którego dołączone będą pocztówki.

O Fabryce Rękawiczek i Odzieży Skórzanej w Miastku

Dawne hale Fabryki Rękawiczek i Odzieży Skórzanej w Miastku, w tym XIX-wieczne obiekty, zniknęły niedawno z powierzchni ziemi. W latach 70 i 80-tych wyroby fabryki były "przedmiotem powszechnych westchnień". Zakład przez wiele lat stanowił o obliczu miasta.

Zanim przejdziemy do początków Fabryki Rękawiczek i Odzieży Skórzanej w Miastku, trzeba wspomnieć o historii obiektów, w których zlokalizowano zakład. Budynki wybudowano w 1851 roku. Wtedy działalność rozpoczęła fabryka sukiennicza (w Miastku w tym samym czasie działały trzy fabryki sukiennicze). Należała do Ludwiga Ferdynanda Klatta. Produkowała tkaniny ubraniowe z przędzy zgrzebnej, tkaniny na płaszcze, spodnie, flanele. Też sukna mundurowe na potrzeby wojska, policji, straży, kolejarzy i tramwajarzy. Była też niewielka produkcja z przędzy półczesankowej. W zakładzie, w jego rozkwicie, pracowało około 100 osób, w tym wiele kobiet.

Fabryka Klatta działała do zakończenia drugiej wojny światowej. W 1945 roku w opuszczonych halach powstał Państwowy Ośrodek Maszynowy. Zajmował się naprawą ciągników, samochodów, transportem. Obiekty w tym czasie nie przeszły jakiejś gruntownej modernizacji. POM działał przy ulicy Fabrycznej do 1961 roku.
W końcu lat 50-tych XX wieku postanowiono utworzyć w tych obiektach Fabrykę Rękawiczek i Odzieży Skórzanej. To była decyzja rządu i partii. Dodajmy, że o lokalizacji zakładu w Miastku, a nie w innym regionie kraju, zdecydowała też bliskość garbarni w Dębnicy Kaszubskiej. "Rękawiczki" nie wprowadziły się, ot tak, do starych hal. Obiekty nie tylko gruntownie zmodernizowano, ale i rozbudowano. Powstały m.in. nowe produkcyjne hale, magazyny, ciągi komunikacyjne. Stare budynki zupełnie zmieniły swoje oblicze.

W 1973 roku z okazji 10-lecia fabryki ukazało się w prasie wiele okolicznościowych artykułów. Wspominano w nich początki zakładu. - Traktory i sprzęt rolniczy musiały ustąpić, gdy zapadła decyzja o lokalizacji w jego murach (POM-u - dop. autora) fabryki rękawiczek i odzieży skórzanej - wspominała Ada Domin, określona jako najwytrwalszy pracownik FRiOS. Dziennikarz dalej napisał: - W ciągu półtora roku kosztem 20 mln. złotych zmodernizowane stare i wybudowane nowe pomieszczenia produkcyjne dla potrzeb białoskórnictwa. Za 20 mln. złotych powstał zakład wart dziś stokrotnie więcej. W tym czasie, oprócz Ady Domin, pracowały w zakładzie 502 osoby, w większości kobiety. Po uruchomieniu fabryki spodziewano się nie tylko korzyści gospodarczych, lecz również społecznych. Miastko nękał przez długie lata problem nadwyżki siły roboczej, szczególnie kobiecej. Głód pracy przestał być od tej chwili zmorą gospodarzy miasta.
Fabryka rozpoczęła działalność 2 stycznia 1963 roku. Rozbudowę zakładu nadzorował Lucjan Polakowski, który był jej pierwszym kierownikiem. Na samym początku załoga liczyła 300 pracowników. W większości były to kobiety. W 1963 roku wyprodukowano w miasteckiej fabryce 14 tys. sztuk odzieży i 145 tys. par rękawiczek. Były to wyroby ze skór licowych. Od 1965 toku wprowadzono jako surowiec skóry nubukowe. Z biegiem lat stanowiły one 100 procent produkcji. W 1965 roku Polakowskiego zastąpił Bogdan Karwowski, który od kwietnia 1963 roku był we FRiOS-ie zastępcą kierownika do spraw techniczno-produkcyjnych. Karwowski kierował zakładem prawie do jego końca.

Szybko rozwinął się system pracy chałupniczej. W latach 1971-72 na potrzeby zakładu pracowało 650 kobiet chałupniczek szyjąc rękawiczki. W 1972 roku trafiło na rynek krajowy i zagraniczny ponad 82 tys. sztuk odzieży i ponad milion rękawiczek.
W 1973 roku w zakładzie pracowało prawie 800 osób, z czego 80 procent stanowiły kobiety.

Miastecka fabryka miała własną pracownię projektową. W 1978 roku w zakładzie pracowało już 1300 osób. Rocznie z taśmy schodziło około 130 nowych modeli wyrobów. Zakład produkował wtedy za pół miliarda złotych. W szczytowym jego okresie pracowało w nim 1500 osób.
Miasteckie kurtki, rękawiczki, płaszcze, spódniczki trafiały m.in. do Anglii, Niemiec, Szwecji, Stanów Zjednoczonych, Australii i Japonii.

Miastecka fabryka była przez długi czas częścią kombinatu skórzanego. Chodzi oczywiście o słupską ALKĘ. FRiOS miał swoją filię - zakład w Złotowie. FRiOS był typowym socjalistycznym przedsiębiorstwem z rozdmuchanym socjalem. Była własna stołówka, przedszkole, ośrodek wczasowy.

Zakład odwiedzali znani ludzie. Byli to m.in. piosenkarze (Irena Santor, Jerzy Połomski), aktorzy, generał Mirosław Hermaszewski. Najważniejsza była wizyta Edwarda Gierka, który przyjechał do Miastka 30 lipca 1980 roku. Ówczesne gazety były pełne propagandowych tekstów i zdjęć.

W 1997 roku ogłoszono upadłość fabryki. Wcześniej wprowadzono w niej zarząd komisaryczny. Ostatecznie hale kupili Włosi. Stworzyli zakład Tino's produkując konfekcję skórzaną. W 2009 roku zakład zlikwidowano i zwolniono całą załogę. Teraz w tym miejscu jest Biedronka.

FRiOS choć istniał tylko 34 lata, to jednak zapisał się w historii Miastka jako jego najważniejszy i największy zakład. Wokół fabryki kręciła się przez długi czas lokalna gospodarka. Praktycznie nie ma rodziny w Miastku, która nie miała czegoś wspólnego z zakładem. Był czas, że niemal wszyscy chodzili w skórach z Miastka. Przy fabryce działał sklep.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza