Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W słupskim szpitalu nie będzie oddziału wewnętrznego i zakaźnego

Magdalena Olechnowicz
W słupskim szpitalu zabraknie dwóch oddziałów: wewnętrznego i zakażnego
W słupskim szpitalu zabraknie dwóch oddziałów: wewnętrznego i zakażnego Fot: Łukasz Capar
Decyzja zapadła. Od 1 stycznia zlikwidowany zostanie I oddział wewnętrzny. W następnej kolejności - zakaźny. Ordynatorzy są zbulwersowani.

Na najbliższej sesji Rady Miejskiej rajcy zaopiniują projekt uchwały sejmiku województwa pomorskiego w sprawie przekształcenia słupskiego szpitala.

Przekształcenie ma polegać na likwidacji oddziału I i III wewnętrznego. To jednak tylko formalność. Bo jaka by ich opinia nie była, to zmiany i tak będą.

- Konieczne jest stworzenie nowych struktur teraz, choćby po to, aby można było odpowiednio kontraktować usługi z NFZ na przyszły rok - mówi Marek Biernacki, przewodniczący Rady Społecznej szpitala i radny wojewódzki.

W praktyce oznacza to, że od stycznia zlikwidowany zostanie I oddział wewnętrzny. - 35 łóżek, które znajduje się obecnie na I oddziale wewnętrznym zostanie rozdzielone pomiędzy oddział kardiologiczny, na który trafią 23 oraz II wewnętrzny, gdzie trafi 12 łóżek - mówi Ryszard Stus, dyrektor szpitala.

Lekarze też otrzymali propozycję pracy - 4 lekarzy, 12 pielęgniarek i sekretarka medyczna mają przejść na kardiologię, 2 lekarzy i 6 pielęgniarek na II wewnętrzny.

Dyrektor widzi same plusy. Zakontraktowanych zostanie więcej usług na kardiologii i II wewnętrznym, o około 70 tys. zł rocznie zmniejszone zostaną koszta z tytułu dodatków funkcyjnych. Zupełnie inaczej widzą to lekarze z likwidowanego oddziału.

- Łóżek na jedynym wewnętrznym będzie zdecydowanie za mało. Pacjenci już płaczą, że nie będą mieli gdzie się leczyć - mówi dr Czesław Juszczyk, ordynator I oddziału wewnętrznego. - Dostaliśmy propozycje pracy, ale nikt z nami o tym nie rozmawiał. Zaproponowano mi posadę starszego asystenta na wewnętrznym, podczas, gdy mam specjalizację z kardiologii, byłem nawet konsultantem wojewódzkim ds. kardiologii. Inni lekarze też nie są zainteresowani pracą na zaproponowanych oddziałach. Część odejdzie do przychodni rejonowych.

Oddział III wewnętrzny nie odczuje żadnych zmian. - Już od trzech lat funkcjonujemy jako oddział nefrologiczny i nic się nie zmienia. To tylko formalność - mówi dr Bogdan Hryniewicz, ordynator III wewnętrznego i nefrologii.

Zmiany czekają też oddział zakaźny, ale to dopiero w momencie przeprowadzki do nowego szpitala przy ul. Hubalczyków, a więc mniej więcej w kwietniu.

- Izolatki, w których leczeni będą pacjenci z rozpoznaniem choroby zakaźnej znajdować się będą przy każdym oddziale. W sumie będą to 23 łóżka, a więc o dwa więcej niż jest teraz na zakaźnym - mówi Stus.

Zupełnie inaczej widzi to dr Hanna Antonowicz, ordynator zakaźnego. - Nie wyobrażam sobie tego. W praktyce, wszyscy z biegunką będą odsyłani do Gdańska - mówi dr Antonowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza