W sobotę w Słupsku pożegnano Jadwigę Subocz, organizatorkę słupskiej sceny teatralnej w latach 1958-1977

Ceremonię żałobną, która odbyła się na starym słupskim cmentarzu, poprzedziła msza pogrzebowa, celebrowana przez ks. Józefa Domińczaka, proboszcza parafii św. Jacka w Słupsku. Prowadził on też ceremonię pożegnania i złożenia urny z prochami zmarłej w rodzinnym grobie. Uczestniczyło w niej ok. 20 osób, w tym siostra zmarłej - Krystyna Wójcicka - oraz jej wnuczka Aldona Kmiecik, która na cmentarz przyjechała z Warszawy w towarzystwie syna Łukasza, który niedawno został ojcem praprawnuczki Jadwigi Subocz - kilkumiesięcznej Basi.

Wśród żałobników pojawiła się także Krystyna Danilecka-Wojewódzka, prezydentka Słupska, która mówiła o zasługach zmarłej jako organizatorki życia teatralnego w Słupsku i teatralnego wychowania słupskiej młodzieży. W ceremonii uczestniczył także poczet sztandarowy Towarzystwa Przyjaciół Wilna i Grodna oraz kopia obrazu Matki Boskiej Ostrobramskiej. W ten sposób podkreślono związek Jadwigi Subocz z Wilnem, która w tym mieście się urodziła, uczyła się i wyszła za mąż, a w 1946 roku wraz z innymi Polakami w bydlęcym wagonie została wywieziona do Polski. Swoją powojenną wędrówkę zakończyła z 3-letnią córką w Słupsku. Z miastem rozstała się w 1980 roku. Potem przez wiele lat mieszkała pod Warszawą, ale przed śmiercią wyraziła życzenie, aby jej prochy zostały złożone na słupskim cmentarzu. Rodzina spełniła jej życzenie.

Jak się dowiedzieliśmy, Towarzystwo Przyjaciół Wilna i Grodna zamierza wystąpić do prezydent miasta z propozycją uhonorowania Jadwigi Subocz w nowej siedzibie Nowego Teatru w Słupsku, która we wrześniu ma być oddana do użytku. Jest także pomysł sprowadzenia do Słupska archiwalnych materiałów dotyczących funkcjonowania teatru w Słupsku, gdy jego sceną kierowała Jadwiga Subocz, które teraz są w posiadaniu jej rodziny.

Zobacz także: Pogrzeb doktora Daniela Siedlińskiego. Rodzina, przyjaciele, znajomi i pacjenci pożegnali cenionego lekarza.