Zgłosiło się do nas kilku byłych nauczycieli, którzy jeszcze w ubiegłym roku szkolnym korzystali z obiadów w szkolnych stołówkach w gminie Miastko.
- Teraz już nie mogliśmy wykupić obiadów, bo podobno zmieniły się przepisy i ze szkolnych stołówek mogą korzystać tylko uczniowie i obecni pracownicy szkoły. To dziwne. Przecież szkoły zarabiały na tych obiadach, bo stawki dla nas były wyższe niż dla uczniów - mówi były nauczyciel z Miastka.
Halina Gierszewska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 1 w Miastku, potwierdza, że od tego roku szkolnego poza uczniami i nauczycielami, nie mogą stołować się inne osoby.
- Sprzedaż posiłków dla osób z zewnątrz traktowana byłaby jako działalność gospodarcza. Trzeba byłoby naliczać podatek VAT, a szkoły nie mogą prowadzić takiej działalności - oznajmia Gierszewska.
Informuje, że w ubiegłym roku w stołówce z obiadów korzystało około 20 osób, poza uczniami i pracownikami szkoły.
- Nie było więc ich dużo - mówi dyrektorka. Osoby z zewnątrz nie korzystają też już z obiadów w stołówce miasteckiego gimnazjum. Mieliśmy 12-13 takich osób, a więc bardzo mało - mówi Kazimierz Kowalewski, dyrektor Gimnazjum w Miastku.
Kowalewski, inaczej niż pani dyrektor z "jedynki", dopuszcza teoretycznie możliwość stołowania się osób z zewnątrz.
- Przepisy nie są jednoznaczne, ale za dużo jest z tym zachodu - oznajmia Kowalewski. W obu szkołach obiad dla ucznia kosztuje 4 złote, a dla pracowników szkoły 6 złotych.
Stanisław Główczewski, naczelnik wydziału oświaty w Urzędzie Miejskim w Miastku, mówi, że przepisy dotyczące stołówek nie są nowe.
- Zmieniają się tylko ich interpretacje. Wychodzi na to, że już w ubiegłym roku poza uczniami i pracownikami szkoły nikt inny w szkolnych stołówkach nie powinien korzystać z obiadów. Mieliśmy jednak regulamin, który na to pozwala. W tym roku szkolnym takiej podstawy już nie ma - oznajmia Główczewski.
Dodaje jeszcze, że były interpretacje, który mówiły, że ze szkolnych obiadów mogą korzystać tylko uczniowie, pomijając pracowników szkoły.
Nieoficjalnie w ratuszu powiedziano nam, że niektórzy dyrektorzy szkół niepotrzebnie wybiegają przed orkiestrę.
- Nic nie stoi na przeszkodzie, aby nauczyciele emeryci dalej korzystali z obiadów. Może ktoś inny za nich je wykupić i zanieść np. w trojakach. Są też inne rozwiązania. Nie ma jednak powrotu do sytuacji, że z obiadów korzystały osoby niezwiązane z oświatą - usłyszeliśmy.
Faktycznie w niektórych szkołach część nauczycieli emerytów dalej korzysta ze szkolnych obiadów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?