- Na pobyt w noclegowni zgodził się tylko jeden pan - mówi Katarzyna Nowak, pełniąca obowiązki kierownika MOPS. - Znaleźliśmy go w lesie przy ulicy Abrahama, niedaleko firmy Farm Frites. Teraz jest już w noclegowni, choć nie wiem jak długo tam wytrzyma. Ten człowiek bardzo ceni sobie wolność. Woli spać na kartonach, ale mieć poczucie, że jest wolny i u siebie.
Podczas akcji natrafiono także na panią koczującą na dworcu. Nie chciała pokazać dokumentów, ani pójść do noclegowni. - To bezdomna - dodaje Katarzyna Nowak. - Ale zaprzeczyła, powiedziała, że czeka na pociąg.
Choć w noclegowni jest teraz 27 osób, a miejsc dostępnych 25, pracownicy MOPS nadal chcą prowadzić podobne akcje.
- Kolejne przewidujemy w styczniu lub lutym - twierdzi pani Katarzyna. - Mamy też prośby do mieszkańców, by informowali nas o tym, gdzie przebywają bezdomni, ponieważ jest ich z pewnością więcej. Teraz jeszcze nie ma mrozu, ale niedługo może się to zmienić.
Bezdomni najczęściej ukrywają w lasach lub w altankach na ogródkach działkowych.
- Jeśli ludzie mają dach nad głową i trochę ciepła, nie chcą przyjść do noclegowni
- twierdzi kierowniczka. - Są i tacy, którzy zimę spędzają w wynajętych pokojach lub u znajomych. Dla nich i wszystkich bezdomnych zorganizujemy Wigilię.
W ciągu ostatnich lat w Lęborku nie zdarzyła się sytuacja, by jakiś bezdomny zamarzł.
W grudniu przyszłego roku MOPS będzie przeprowadzał spis bezdomnych na dużą skalę. Jest on robiony raz na dwa lata. Biorą w nim udział pracownicy MOPS, policja, straż miejska, wolontariusze i ochotnicze służby ratownicze.
- W tej akcji uczestniczyli też policjanci - mówi mł. asp. Daniel Pańczyszyn, oficer prasowy komendanta powiatowego policji w Lęborku.
- Część chodziła po opuszczonych budynkach, lasach i po dworcu, a część patrolowała ulice.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?