Sprawa jest bardzo tajemnicza, bo do tej pory warszawska spółka przejęła na własność już 23 ze 140 boksów składających się na najstarsze w mieście targowisko. Poza tym dzierżawi jeszcze cztery inne lokale.
– Mamy z tą spółką duży kłopot, bo nie utrzymuje z nami kontaktu. Od wielu miesięcy nie płaci za utrzymanie części wspólnych boksów, których jest właścicielem. Rozlicza się tylko w części dotyczącej lokali dzierżawionych – mówi Eugenia Rębacz, prezes PSS Społem.
Chcieliśmy nwiązać kontakt z warszawską spółką, ale udało się jedynie ustalić, że firma SL Line na siedzibę przy ul. Tytusa Chałubińskiego 8 w Warszawie. Jednak w Ogólnopolskim Biurze Telefonicznym ustaliliśmy, że z tym adresem nie jest związany żaden telefon. Firma ma jednak przedstawiciela w Słupsku.
Ja nie chcę , aby pan mnie mieszał do tej sprawy - usłyszeliśmy na targowisku przy ulicy Wolności w Słupsku, gdy wczoraj próbowaliśmy się tam dowiedzieć czegoś konkretnego na temat interesów warszawskiej spólki SL Line, która od 2016 roku wykupuje tam od prywatnych właścicieli boksy handlowe.
Ostatecznie, od kilku rozmówców, dowiedzieliśmy się, że spółka ma na targowisku swojego przedstawiciela, który handluje tam grami. Gdy poszedłem do jego boksu, spotkało mnie zaskoczenie. Ani ten mężczyzna, ani kobieta, która przebywała z nim w boksie, nie chcieli rozmawiać o interesach spółki SL Line na słupskim targowisku.
- Nie ma pan bardziej interesującego tematu - usłyszałem wprost od kobiety, gdy powiedziałem, w jakiej sprawie przyszedłem.
- O plotkach nie rozmawiam. Nie życzę sobie, aby pan umieszczał w gazecie jakąkolwiek rozmowę ze mną - dodał mężczyzna i już nie odpowiedział na żadne inne pytanie.
Gdy powiedziałem, że wielu kupców jest zaniepokojonych wykupowaniem boksów przez warszawiaków, bo psują im interesy, gdy wykupione boksy zamykają, nie remontują i tolerują sytuację, że wyglądają coraz gorzej, a to powoduje, że klienci coraz częściej rezygnują z zakupów na targowisku.
- To ich problem. Ja rozbudowałem swój boks. Nie narzekam na brak klientów - powiedział tylko mężczyzna i skończył ze mną rozmowę.
Nieoficjalnie usłyszałem od innych rozmówców, że wiele osób ma rozmaite teorie na temat planów warszawskiej spółki. Jedni uważają, że może tu dochodzi do prania brudnych pieniędzy, inni natomiast zastanawiają się, że poprzez wykup boksów warszawska spółka może chce przejąć atrakcyjny teren w centrum miasta, aby go przekształcić w nowoczesne centrum handlowe albo przeznaczyć pod budowę mieszkań.
- My nic nie wiemy o planach spółki SL Line, bo z nami na ten temat w ogóle nie prowadzi rozmów. Właściwie wcale nie mamy kontaktów. W praktyce łączą nas przelewy za dzierżawę i sprawa sądowa, przy pomocy której chcemy uzyskać należne nam pieniądze za korzystanie z części wspólnej. Mogę też powiedzieć, że nie sprzedajemy już ziemi, na której są posadowione boksy - mówi Eugenia Rębacz, prezes PSS Społem w Słupsku, które - poza targowiskiem przy ulicy Wolności - jest także m.in. właścicielem Galerii Podkowa przy ul. Starzyńskiego , która cały czas zwycięsko konkuruje z Galerią Słupsk, zbudowaną przy ul. Tuwima przez zewnętrzną spółkę.
Targowisko przy ul. Wolności jest najstarszym w Słupsku. Funkcjonuje w tym samym miejscu kilkadziesiąt lat. Choć na ul. Wolności trudno znaleźć zadowolonych mieszkańców, bo pod samymi oknami przebiega bardzo ruchliwa ulica, po której kierowcy jeżdżą często jak szaleni, to jednak na ogół są przywiązani do targowiska, choć duże zakupy robią w Biedronce.
Zobacz także: Słupski ratusz zapowiedział, jakie inwestycje zrealizuje w 2020 roku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
