To sprawa, która nie ujrzałaby światła dziennego, gdyby burmistrzowi Sokółki nie założono podsłuchu. Trzy lata temu Stanisław Małachwiej był podsłuchiwany przez służby w związku z budową zakładu zagospodarowania odpadów. Z rozmów telefonicznych burmistrza wyszły przy okazji dwie sprawy mandatowe: z Sokółki i Lubuczewa w gminie Słupsk. Burmistrz Małachwiej przekroczył prędkość, co zarejestrował fotoradar.
Przeczytaj także: Wójt Chmiel i szef jego straży gminnej na podsłuchu
Dostał mandat w wysokości stu złotych i dwa punkty karne. Przyjął mandat, ale sprawę załatwiono inaczej. Kiedy pierwszy raz o tym pisaliśmy, burmistrz Sokółki tłumaczył:
- Rozmawiałem z wójtem, jak dostałem zdjęcie. Już wcześniej myśleliśmy, żeby w Sokółce zainstalować fotoradary i pytałem go, jak wygląda ta kwestia. Rozmawialiśmy więc o sprawach służbowych. Przy okazji wspomniałem o tej mojej fotografii. To żadne załatwienie sprawy, gdy czyn kwalifikuje się na pouczenie - opowiadał.
Nie pamiętał, czy wójt Chmiel powiedział, że burmistrz będzie mu za to "winien flaszkę".
Wójt Mariusz Chmiel (obecnie prezes słupskiego PGK) tłumaczył sprawę tak:
- Być może powiedziałem: "Będę rozmawiać z komendantem", bo jako wójt jestem jego przełożonym. Nie kojarzę burmistrza Sokółki. Komendant straży pouczył kierowcę, bo ma takie prawo - mówił wójt, a dzisiaj oskarżenie komentuje tak: - To decyzja prokuratury, zobaczymy, co zrobi sąd. To śmieszne. Widać, prokuratura nie ma co robić.
Z kolei Marek Filipczak, komendant straży gminnej, powiedział, że dał kierowcy pouczenie, bo był nienotowany, to było jego pierwsze wykroczenie na terenie gminy, a przekroczenie prędkości niewielkie.
- Kierowca wypełnił dokumenty, przyznał, że to on kierował pojazdem, wysłałem mu pouczenie. Nie zrobiłem tego na polecenie - zapewniał.
Jednak śledztwo
Prokuratury Okręgowej w Łomży wykazało, że pouczenie nastąpiło, ale już po wysłaniu mandatu.
- Burmistrz Sokółki zgodził się na ukaranie mandatem w wysokości stu złotych i na dwa punkty karne - mówi Maria Kudyba, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Łomży. - Dopiero po tym wójt i komendant odstąpili od wymierzenia kary za wykroczenie przekroczenia prędkości. Zostali oskarżeni o przekroczenie uprawnień dla osiągnięcia korzyści majątkowych. Uszczuplili majątek gminy o kwotę mandatu. Grozi im za to do dziesięciu lat więzienia.
Prokurator dodaje, że w zarzucie chodzi o czyjekolwiek korzyści, a w tym przypadku odniósł je burmistrz Sokółki. On natomiast został skazany nieprawomocnie za to, że bezprawnie wpłynął na komendanta straży w Sokółce w sprawie mandatu za złe parkowanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?