Pretensje do wójta Adama Marciniaka mają komitety "Przymierze Gminne", "Koalicja dla Ziemi Człuchowskiej" oraz "Społeczne Przymierze Prawicowe".
"Przymierze" zwróciło się we wrześniu z prośbą do Marciniaka o zgodę na ustalenie terminów, kiedy mogłoby wykorzystać wiejskie świetlice na gminne spotkania przedwyborcze.
- Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi - mówi Jerzy Adamczyk, pełnomocnik komitetu. - Jest już zimno i nie możemy prowadzić agitacji na świeżym powietrzu. Wójt natomiast nie ma oporów w autopromocji. Tylko we wrześniu wręczał różne sztandary i chwalił się tytułem "Gminy Fair Play", robiąc tak zwane podsumowanie kadencji dla społeczeństwa. Wójt rządzi gminą od czterech kadencji i chce nadal to robić. Przed tygodniem prosiłem pana Kubalewskiego, sekretarza gminy, o odpowiedź na naszą prośbę. Usłyszałem, że ją dostanę. Kiedy?
Jerzy Adamczyk posądza wójta także o wykorzystywanie gminnych pieniędzy do prowadzenia własnej kampanii. - Poszedłem uzupełnić dane do komisji wyborczej w gminie i przypadkowo zobaczyłem, że w Urzędzie kseruje się kolorowe plakaty wójta - opowiada. - Aż mną zatrzęsło. Przecież w godzinach pracy urzędnicy to robią za pieniądze podatników! Wezwałem policję, bo tak nie może być. Funkcjonariusze rozmawiali z wójtem i z pracownikami. Stwierdzili, że będą w tej sprawie prowadzić postępowanie wyjaśniające. Zgłoszę poza tym na policję, że urzędnicy użyli wobec mnie siły, wyrzucając mnie z pomieszczeń biurowych.
Wójt Marciniak widzi sprawę druku nieco inaczej. - To coroczne podsumowanie pracy samorządu - przekonuje. - Sporządziliśmy je dla prasy i nie ma ono nic wspólnego z kampanią. Pan Adamczyk trochę przesadził.
Marciniak twierdzi, że spotkania przedwyborcze w świetlicach odbywają się cały czas. - Wczoraj było takie w Krępsku - przekonuje. - Jednak wykorzystywanie świetlic kosztuje. Komitety powinny wiedzieć, że muszą płacić.
Na pytanie, dlaczego nikt im tego dotąd nie powiedział, wójt odpowiada, że taka informacja będzie. - Jeszcze dziś komitety dostaną terminarz spotkań - dodaje.
Czy wójt za swoje spotkania przedwyborcze w publicznych budynkach gminnych płaci? - To absurd, żeby płacił sam sobie! - oburza się Arkadiusz Kubalewski, sekretarz gminy. On także kandyduje do samorządu, tylko powiatowego.
Kandydaci konkurujący z wójtem skarżą się także, że ich spotkania obserwuję gminni strażnicy.
- Tak, staramy się zapewnić tym ludziom bezpłatne poczucie bezpieczeństwa - śmieje się wójt.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?