Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zdzisław Sołowin: Kobyliński prowadzi miasto w złym kierunku

Zbigniew Ma recki
Zdzisław Sołowin jest zwolennikiem nie tylko referendum, ale i odwołania prezydenta Słupska.
Zdzisław Sołowin jest zwolennikiem nie tylko referendum, ale i odwołania prezydenta Słupska. Łukasz Capar
Rozmowa ze Zdzisławem Sołowinem, przewodniczącym Rady Miejskiej w Słupsku.

- Zarząd Powiatowy PO w Słupsku zdecydował , że partia nie zaangażuje się w kampanię referendalną. Podobno nie podzielał pan tego poglądu?
- Zarząd zdecydował, że nie będzie jednoznacznie popierał kampanii referendalnej, ale jednocześnie dał członkom partii pewną swobodę działania. Ja od początku uważałem, że skoro już jest referendum, to należy wziąć w nim aktywny udział i taktować je jak święto demokracji. Zachęcać słupszczan do udziału w nim. Sam opowiadam się za odwołaniem prezydenta Macieja Kobylińskiego, który prowadzi miasto w złym kierunku. Takie stanowisko zająłem podczas posiedzenia zarządu.

- Wielu podnosi, że prezydent jest generalnie wykonawcą decyzji rady miejskiej?
- Tak, ale jednocześnie w wielu przypadkach nie realizował tego, co rada miejska przegłosowała. Myślę choćby o obstrukcji, którą stosował prezydent wobec projektu budowy wewnętrznego ringu miejskiego. Wskutek jego działań mamy ciągle niepewną sytuację w tej sprawie. Jako radni już w poprzedniej kadencji uznaliśmy ring za priorytet. Tymczasem dla pana prezydenta najważniejszą inwestycją w mieście był akwapark. Przez długi czas wszystkie inne inwestycje, które mogły się ubiegać o fundusze zewnętrzne, były mnie lub bardziej opóźniane, bo prezydent obawiał się, że każdy inny pomysł będzie zmniejszał szanse parku wodnego. Tymczasem okazało się, że ten projekt był źle przygotowany. Przypomnę też, że już od co najmniej trzech lat prezydent ma kłopoty z absolutorium, bo nie realizuje tego, co radni przegłosowali.

- Ale jednocześnie również radni Platformy Obywatelskiej w jakimś sensie popierali budowę parku wodnego. Był przecież taki moment, kiedy można się było z tej inwestycji wycofać.
- Nie byłem i nie jestem przeciw akwaparkowi, ale od początku mówiłem, że parku wodnego nie należy budować z funduszy miejskich. Dawałem temu wyraz w wielu głosowaniach, choćby z tego względu, że w mieście realizujemy wiele inwestycji generujących koszty, a niekoniecznie prorozwojowych. Zawsze kiedy podejmowałem temat parku wodnego, byłem zakrzykiwany. Wywierano presję, że nie chcemy skorzystać ze środków zewnętrznych. Obawiam się, że to wszystko, co się teraz dzieje wokół akwaparku, prowadzi do tego, że nie dostaniemy zewnętrznego dofinansowania.

- A pana zdaniem współpraca PO z prezydentem Kobylińskim jest dla waszej partii opłacalna?
- Ja w swoich zachowaniach nigdy nie stawiałem interesu partii ponad interesami miasta. Gdy większość członków partii opowiedziała się a tą współpracą, to uważałem, że może w ten sposób uzyskamy możliwość realizowania niektórych naszych pomysłów. Sądziłem, że będzie łatwiej przekonywać prezydenta choćby do budowy ringu. W końcu mamy ten projekt i mam nadzieję, że konsultacje zakończą się pomyślnie.

- W mieście można często usłyszeć, że miejscy działacze waszej partii byli za wyjściem z tej nieformalnej koalicji, ale partyjna góra chciała inaczej?
- Nie. Ostateczną decyzję pozostawiono członkom struktury powiatowej. Zdecydował wynik głosowania. Ja nie głosowałem za tym, aby partia nie brała udziału w kampanii referendalnej i nie byłem w tym odosobniony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza