Mieszkania w kamienicy przy ul. Wita Stwosza 3 to typowe kołchozy. W lokalu na trzecim piętrze mieszkają dwie rodziny. To, w którym zameldowany jest Marek Ł., mieszkaniem jest tylko z nazwy. Wszędzie potworny brud, nieporządek, porozrzucane butelki i puszki po alkoholu. A przede wszystkim smród. Najgorzej jest jednak na balkonie.
Tam w strasznych warunkach żyło tam do tej pory kilkadziesiąt gołębi. Balkon zabudowany był od zewnątrz, tak że od strony ulicy Wita Stwosza nie było widać hodowli.
- Już trzy i pół roku temu zgłosiłam ten śmierdzący problem administracji. Niestety, to nic nie pomogło. Ostatnio napisaliśmy na niego kolejną skargę. Tym razem podpisali się wszyscy mieszkańcy kamienicy - mówi Ludwika Romanowska, sąsiadka.
- Najgorzej jest latem i po deszczach. Wtedy fetor jest tak intensywny, że nie można wytrzymać w domu. Wszystko przez te gołębie. Od strony ulicy prawie wcale nie otwieram okien, żeby smród nie wszedł do mojego mieszkania. Gołębie tak brudzą moje okna od kuchni i pokoju, że myję je nawet dwa razy w tygodniu. Ja i sąsiedzi wiele razy zwracaliśmy uwagę sąsiadowi. Kilka razy nawet kupiłam mu worki na śmieci, żeby posprzątał w mieszkaniu. Wszystko bez skutku. Z tym człowiekiem trudno jest normalnie porozmawiać, bo gdy tylko ma pieniądze, zaraz idzie kupić alkohol. Nie zwraca uwagi na nasze prośby.
Mężczyzna hodował ptaki przez kilkadziesiąt lat. - Początkowo było ich tylko kilka, więc nie było ich czuć - mówi Ludwika Romanowska.
Administracja budynku i straż miejska interweniowały w mieszkaniu gołębiarza wiele razy.
- Lokator wcześniej nie udostępnił mieszkania do oględzin - mówi Agnieszka Rosińska ze słupskiej straży miejskiej. - Wczoraj się udało, bo był on agresywny i pod wpływem alkoholu. Trafił na słupska Izbę Wytrzeźwień.
- Nigdy jeszcze nie spotkałem się z takim smrodem i bałaganem w mieszkaniu - mówi Zbigniew Wal, kierownik drugiego oddziału Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej w Słupsku. - Nasi pracownicy zdemontowali gołębnik i posprzątali mieszkanie. Rozpoczniemy również procedurę eksmisji mężczyzny z uwagi na użytkowanie lokalu niezgodnie z przeznaczeniem.
Gołębiami zajmą się specjaliści z Zespołu Szkół Leśnych w Warcinie.
- Gołębie mogą być w złym stanie, dlatego podkarmimy je, a jeśli będzie trzeba, również wyleczymy - zapowiada Piotr Mańka, dyrektor szkoły. - Potem najprawdopodobniej je wypuścimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?