Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zmiana dowódcy w amerykańskiej bazie w Redzikowie [zdjęcia]

Aleksander Radomski
Aleksander Radomski
Krzysztof Piotrkowski
Capt. Eric Williams zastąpił capt. Jona Granta na stanowisku dowódcy budowanej amerykańskiej bazy pod Słupskiem. To czwarty szef tej jednostki od jej powołania.

Zmiana na stanowisku dowódcy odbyła się wczoraj gościnnie w Szkole Policji w Słupsku i w otoczce wojskowego ceremoniału. Capt. Eric Williams (captain w US Navy odpowiada polskiemu komandorowi) przejął obowiązki od Jona Granta, dotychczasowego głównodowodzącego jednostką w Redzikowie, a wcześniej siostrzaną bazą w rumuńskim Deveselu. O ile tamtejsza część tarczy działa, to ta pod Słupskiem jest wciąż budowana. Ma powstać do końca przyszłego roku. Pełną gotowość operacyjną uzyskać dwa lata później.

Nowy sternik starej budowy. Baza w Redzikowie na kursie

NSF Redzikowo ma od wczoraj czwartego już dowódcę. Został nim capt. Eric Williams. To za jego kadencji marynarze mają przenieść się na stałe do bazy pod Słupskiem. Jednak o jej gotowość operacyjną zadba najpewniej już jego następca.

Roczny turnus capt. Jona Granta na stanowisku szefa amerykańskiej jednostki w Redzikowie dobiegł wczoraj końca. Od środy szefem bazy antyrakietowej jest capt. Eric Williams, który do tej pory służył na okrętach stacjonujących w portach wschodniego i zachodniego wybrzeża USA.

Williams ma też za sobą również służbę w Japonii i bogate doświadczenie dowódcze. Stery przejmuje tak jak jego poprzednicy na okres 12 miesięcy. To, że za jego kadencji marynarze, z wynajmowanych apartamentów w Słupsku i Ustce przeniosą się na teren bazy na stałe. Przypomnijmy, że termin oddania budowanej infrastruktury to końcówka przyszłego roku. - Co oznacza, pewien rodzaj gotowości w 2021 roku - mówił wczoraj dziennikarzom odcho dzący dowódca capt. Jon Grant.

- Akceptacja ze strony NATO to prawdopodobnie 2022 rok. US Navy przyznaje, że opóźnienia powstały w przeciągu ostatnich dwóch lat. Zapewnia, że w tym projekcie liczy się jakość, która jak do tej pory ma być pierwszorzędna. Nad całoś cią skomplikowanej inwestycji czuwa Korpus Inżynierów US Army, Amerykańska Agencja Obrony Balistycznej i marynarka Stanów Zjednoczonych. - Chciałem zostać tu dłużej - powiedział wczoraj „Głosowi” capt. Jon Grant, podsumowując swoją pracę w Redzikowie. - Współpraca i przyjaźnie, które udało nam się wypracować, są wyśmienite.

To genialne, że mogłem przyjechać z Rumunii (Grant dowodził siostrzaną bazą w Deveselu dop. red.) do Polski i dzielić się moim doświadczeniem i pracować. Pięknie to żyć. Praktycznie każdego dnia mówiłem mojej polskiej współpracownicy, jak bardzo nie podoba mi się wyprowadzka stąd. Grant przenosi się do Center for Surface Combat Systems w San Diego w Kalifornii. Będzie to jego moja ostatnia tura w US Navy. W Redzikowie docelowo służyć będzie około 130 marynarzy, który do Polski przyjeżdżają na roczne turnusy. Wspierać ich będą pracownicy cywilni.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza