Organizatorzy manifestacji chcą dzisiaj wręczyć prezesowi grupy oraz wojewodzie pomorskiemu petycję o sytuacji w grupie i strajku generalnym, który zapowiedziano na 24 maja.
Związkowcy uważają, że protest jest efektem niespeł-nienia ich postulatów, bo zarządy grupy nie dotrzymują ich zdaniem zawartych porozumień, prowadzą dziką restrukturyzację, a pracowników zastraszają. Protestujący ze Słupska (60 procent 500-osobowej załogi Energi-Operatora) nie ukrywają, że jadą bronić miejsc pracy w regionie.
- Sprawy płacowe, o których mówi zarząd, są drugoplanowe. Przede wszystkim chcemy bronić słupskiego oddziału Energi-Operatora oraz innych spółek z grupy, które działają w naszym regionie, a mogą zniknąć. Takie plany są. Dotyczą między innymi Elektrowni Wodnych czy spółki zaopatrzeniowej - mówi Zbigniew Okołotowicz, szef Solidarności w słupskim oddziale Energi-Operatora.
Połączenie, a nie likwidacja
- Nie ma mowy o likwidacji oddziałów i zwolnieniach. W grę wchodzi natomiast łączenie najmniejszych oddziałów w grupie: Słupska z Koszalinem i Olsztyna z Elblągiem. Jeszcze nie zdecydowano, gdzie będą się mieścić siedziby nowych struktur - tłumaczy Alina Geniusz, rzecznik prasowy Energi-Operatora.
Według niej te zamiary wynikają z tego, że zarząd Energi-Operatora chce upodobnić struktury we wszystkich częściach dawnych 8 zakładów energetycznych, z których utworzono Grupę Energa.
- Chodzi o to, aby obowiązywały w nich te same procedury i typy stanowisk, których teraz mamy aż 4 tysiące. Dzięki temu zarządzanie będzie sprawniejsze - dodaje Geniusz.
Zmiany dla inwestycji
Władze grupy nie ukrywają, że planowane zmiany będą także wdrażane po to, aby firma mogła się przygotować do największego w jej historii programu inwestycyjnego. W minionym roku Energa rozpoczęła bowiem realizację kilkunastu zupełnie nowych projektów inwestycyjnych. Ich wartość szacowana jest na ok. 23 mld zł, z czego 15 mld zł pochłoną inwestycje w budowę źródeł wytwarzania, zarówno konwencjonalnych o niskoemisyjnych parametrach, jak i odnawialnych o łącznej mocy ok. 2200 MW. Realizacja tych inwestycji pozwoli Grupie trzykrotnie zwiększyć własną produkcję energii. Na ponad 7 mld zł obliczony jest natomiast program rozbudowy i modernizacji sieci dystrybucyjnej.
- Nikt nie lubi zmian, ale w obecnej sytuacji są one konieczne, aby mogły się powieść plany rozwojowe grupy, które są oczekiwane przez klientów - mówi Beata Ostrowska, rzecznik prasowy Grupy Energa.
Podwyżki za zmiany
W oficjalnym komunikacie podkreśla, że zarządy grupy realizują wszystkie postanowienia, jakie nakładają na nie zawierane porozumienia czy umowa społeczna ze związkowcami z 2007 roku.
Zgodnie z nimi pracownicy koncernu otrzymali m.in. prywatne ubezpieczenie zdrowotne, gwarancję pracy do 2017 roku oraz dodatkowe przywileje, w tym premię roczną i 80-procentową obniżkę cen prądu.
Według Ostrowskiej zarządy Grupy Energa przystąpiły do rozmów w sprawie postulatów dotyczących kwestii finansowych. Szefowie Grupy Energa proponują średni wzrost wynagrodzeń o 7 proc., ale jednocześnie chcą wprowadzenia nowego systemu wynagradzania i zatrudnienia. Tymczasem organizacje związkowe żądają 10-proc. podwyżki, bez przeprowadzania zmian w systemie wynagrodzeń.
Jednocześnie rozpoczęły program dobrowolnego odchodzenia pracowników z Grupy Energa. Ci, którzy wezmą w nim udział, mogą otrzymać od 60 do 120 tysięcy zł odprawy.
- Ten program nie interesuje wiele osób, bo najważniejsza jest gwarancja pracy - komentuje Okołotowicz.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?