Do tragedii doszło 20 lutego 2021 roku podczas imprezy urodzinowej w domku letniskowym w Mądrzechowie pod Bytowem. „Osiemnastka” zakończyła się awanturą. Dwaj 17-latkowie zostali zranieni nożem. Dominik Sz. - w udo, a Grzegorz Kucharski dostał sześć ciosów - w lewy bark, klatkę piersiową oraz brodę, z których dwa – w serce i płuca były śmiertelne. Rany te spowodowały odmę opłucnową oraz masywny krwotok do serca i płuc, a w konsekwencji zgon. Ofiara straciła trzy litry krwi.
Proces w Słupsku
Przed Sądem Okręgowym w Słupsku stanął 31-letni Piotr R. Prokuratura Rejonowa w Bytowie oskarżyła go o zabójstwo Grzegorza Kucharskiego oraz za spowodowanie u Dominika Sz. obrażeń naruszających czynności ciała na czas poniżej siedmiu dni. A także o naruszenie nietykalności cielesnej Dawida W. poprzez uderzenie go pięścią w twarz.
Oskarżony przyznał się do winy, ale twierdził, że nie pamięta szczegółów zdarzenia. Żałował, że w ogóle poszedł na tę imprezę, a w stronę obecnych na sali matki i siostry ofiary kierował słowa współczucia, przepraszał.
15 czerwca 2022 roku wygłoszono mowy końcowe i zapadł nieprawomocny wyrok. Prokurator Małgorzata Jackowska-Borek w swoim przemówieniu wątpiła w szczerość skruchy oskarżonego i twierdziła, że w tej sprawie nie ma żadnych okoliczności łagodzących, bo Piotr R. był wcześniej sześciokrotnie karany, w tym dwukrotnie za rozbój ze spowodowaniem uszkodzeń ciała i udział w bójce z użyciem niebezpiecznych narzędzi. Prokurator zażądała kary łącznej dożywocia z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie warunkowe dopiero po 30 latach.
Identyczne stanowisko zajął adwokat Jędrzej Kowalski, pełnomocnik oskarżycielek posiłkowych – matki i siostry Grzegorza Kucharskiego. One również domagały się dożywocia i zadośćuczynienia. Pełnomocnik zwrócił uwagę na fakt, że Grzegorz Kucharski chciał unieszkodliwić agresywnego Piotra R. i przypłacił to życiem.
Adwokat Ewa Iwanicka-Rożnowska, obrońca Piotra R., dowodziła z kolei, że oskarżony nie utrudniał postępowania, nie zacierał śladów. Nie zażywał też amfetaminy jako jeden z niewielu uczestników tej imprezy. Był w stanie silnego wzburzenia, bo pokrzywdzony rzucił się na niego.
Sąd Okręgowy w Słupsku skazał Piotra R. na karę 25 lat więzienia, uznając że oskarżony działał z zamiarem bezpośrednim. Sąd orzekł też na na rzecz matki ofiary 100 tysięcy złotych, a na rzecz siostry 75 tysięcy złotych tytułem częściowego zadośćuczynienia.
- Oskarżony nie działał w warunkach obrony koniecznej, bo to on był agresorem. Nie można też mówić o zabójstwie w afekcie – uzasadniał wówczas sędzia Jacek Żółć.
Rozprawa odwoławcza w Gdańsku
Od wyroku odwołała się obrona. W czwartek 22 grudnia sprawa została prawomocnie rozstrzygnięta.
- Sąd Apelacyjny w Gdańsku w pełni podzielił ustalenia sądu pierwszej instancji, w szczególności co do tego, że zbrodnia zabójstwa została popełniona w zamiarze bezpośrednim. Świadczą o tym liczba sześciu ciosów, w tym trzy w klatkę piersiową – płuca i serce, sposób zadania ciosów – ich umiejscowienie, zadanie ich z dużą siłą. Cała długość 10-centymetrowego ostrza została wbita w ciało – informuje Anna Kanabaj-Michniewicz z sekcji prasowej Sądu Apelacyjnego w Gdańsku. - Sąd Apelacyjny wskazał, że z materiału dowodowego nie wynika, aby oskarżony próbował pomóc pokrzywdzonemu. Wręcz przeciwnie, po zadaniu ciosów – jak zeznali świadkowie – nadal zachowywał się agresywnie, skutecznie odganiał inne osoby od umierającego, uniemożliwiając udzielenie pomocy. Co więcej, zabójstwo zwieńczyło ciąg agresywnych zachowań oskarżonego skierowanych w zasadzie do wszystkich uczestników imprezy.
Zdaniem Sądu Apelacyjnego sposób popełnienia zbrodni świadczy o drastycznie wysokim stopniu społecznej szkodliwości czynu i winy oskarżonego. Natomiast utrzymując karę 25 lat pozbawienia wolności, Sąd Apelacyjny uwzględnił fakt, że Piotr R. był wielokrotnie karany, w tym za przestępstwa z użyciem przemocy, również na kary bezwzględnego więzienia.
- Sąd Apelacyjny miał na uwadze przeprosiny oskarżonego wyrażone przed sądami obu instancji. Uznał natomiast, że w sprawie nie zaszły żadne okoliczności łagodzące – mówi Anna Kanabaj-Michniewicz. - W ocenie sądu oskarżony powinien zostać poddany długiej izolacji od społeczeństwa. Kara 25 lat pozbawienia wolności jest słuszna i właściwa.
iPolitycznie - Działania elit europejskich pod wpływem Rosji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?