O tym, że siedzibę administracji prezes Andrzej Sapiński zamierza przenieść z budynku przy ul. prof. Lotha do nowej siedziby szpitala przy ul. Hubalczyków, mówił już przed kilkoma miesiącami. Jednak na razie nic się w tym zakresie nie dzieje.
- Obecnie dla nas najważniejsze są przenosiny położnictwa z Ustki do Słupska. Dopiero później zajmiemy się przenosinami administracji. Kalendarz przenosin jeszcze nie jest ustalony - informuje Alicja Rojek, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Słupsku.
Ta zmiana z pewnością wywoła poruszenie wśród pracowników administracyjnych, bo wielu z nich przy ul. prof. Lotha pracuje kilkanaście lat, jeśli nie dłużej. Część z nich uważa jednak, że przenosiny to dobry pomysł.
- I tak właściwie codziennie musimy współpracować z białym personelem, więc jeśli będziemy bliżej siebie, to wymiana informacji będzie szybsza. Oby tylko starczyło dla nas wszystkich miejsca w nowym obiekcie - ocenia jedna z pracownic. Jeszcze inni przypominają ludową mądrość o tym, że pańskie oko konia tuczy. Dlatego uważają, że to naturalne, że dyrekcja i obsługa administracyjna będą się mieścić w kompleksie szpitalnym, a nie w miejscu położonym kilka kilometrów dalej.
Tymczasem budynek administracji, który wygląda niepozornie i nie należy do budowli reprezentacyjnych, już wzbudza zainteresowanie. Jak się dowiedzieliśmy, interesuje się nim starostwo słupskie, od kilku miesięcy poszukujące odpowiedniego obiektu, który mógłby się stać nową siedzibą Specjalnego Ośrodka Szkolno--Wychowaczego z Damnicy. Starosta chciałby go przenieść z poniemieckiego pałacu, który wymaga generalnego remontu. Starostwa nie stać na pokrycie kosztów tych prac, dlatego rozważa się możliwość sprzedaży tego obiektu. Byłoby to jednak możliwe tylko wtedy, gdyby udało się pozyskać obiekt na nową siedzibę SOS-W. Zamysł jest taki, aby znajdowała się ona w Słupsku, bo to by ułatwiło komunikację rodzicom, którzy dowożą swoje dzieci do tego ośrodka. Nowy obiekt musiałby jednak łączyć dwie funkcje: musiałby być szkołą i internatem.
Starosta na ten temat prowadził już rozmowy z władzami Słupska. Chciał od nich pozyskać nowy obiekt w zamian za tzw. Górkę Narciarza. Nic jednak z nich nie wyszło, bo miasto obecnie nie dysponuje odpowiednim budynkiem. Z tego względu do zamiany nie dojdzie. Starosta we własnym zakresie chce doprowadzić do odtworzenia możliwości zjeżdżania na nartach z Górki Narciarza.
Jednocześnie rozpoczął rozmowy z marszałkiem województwa, który jest właścicielem obiektów szpitalnych. Jeszcze nie wiadomo, jak się zakończą.
Czytaj także na GP24
- Laur Piękna. Zwycięzcy nagrodzeni (zideo, zdjęcia)
- Interwencja policji przed CH Jantar (zdjęcia)
- II Słupski Kongres Kobiet (wideo, zdjęcia)
- Morze odsłoniło martwy las w okolicach Rowów (zdjęcia)
- Napad w biały dzień. Z pałkami wpadli do mieszkania (zdjęcia)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?