Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anonimowy list przeciwko prezesowi PGK

Zbigniew Marecki [email protected]
Archiwum
Anonimowy list, napisany przez pracowników Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, tak poruszył słupskich radnych, że chcą, aby nim się zajęła Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej.

List trafił właśnie do trzech klubów radnych: PO, PiS oraz Naszego Słupska. Oficjalnie nie otrzymał go tylko Klub Radnych Słupskiej Lewicy. Na radnych z pozostałych klubów zrobił spore wrażenie. Rajcy z Klubu Radnych PO dyskutowali nad nim przedwczoraj na posiedzeniu w swoim gronie.

- Postanowiliśmy, że zgłoszę wniosek o to, aby zajęła się nim Komisja Rewizyjna. Ponieważ jednak my nie możemy bezpośrednio badać spraw finansowych wewnątrz miejskich spółek, uważam, że należałoby także powiadomić prokuraturę i CBA - mówi radna Anna Bogucka-Skowrońska, reprezentująca PO w Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Słupsku.

Według niej choć list jest anonimowy, to jednak zawiera tyle konkretnych faktów, że warto im się przyjrzeć. Z kopii listu, do którego także dotarliśmy, wynika, że jego autorzy są bardzo zaniepokojeni tym, jak tą spółką rządzi jej prezes Andrzej Gazicki. Ich zdaniem prezes traktuje firmę " jak prywatny folwark, który służy jedynie do zaspokojenia prywatnych potrzeb i ambicji". Jako przykład podają zatrudnienie na kierowniczym stanowisku człowieka, który jest rzekomo uwikłany w oszustwa na szkodę przedsiębiorstwa. Na dodatek mają one być rzekomo znane prezesowi.

Autorów listu bulwersuje również zwalnianie ze spółki długoletnich kierowców, których zastępują nowi, nieprzygotowani pracownicy, powodujący liczne awarie drogich śmierciarek.

Kolejne zarzuty dotyczą tego, że pan prezes lubi "błyszczeć" w różnych wydawnictwach. Stąd rzekomo ma wydawać sporo firmowych pieniędzy na publikacje, dyplomy, wyróżnienia i gadżety, które nikomu nie służą.

Anonim zawiera również opis mechanizmu, dzięki któremu te różne, kupowane "trofea" ostatecznie uświetniają stronę internetową spółki. Ponadto jego autorzy wyliczają wydatki związane z delegacjami, sponsorowanymi obiadami, płatnymi wywiadami czy zakupem samochodu dostawczego, które ich zdaniem były zbędne albo zbyt drogie.

Pytają także, po co prezes pojechał służbowym samochodem na raut do ambasady Kanady w Warszawie i mieszkał wówczas z żoną w apartamencie drogiego hotelu?

Kolejne sugestie autorów anonimu dotyczą negocjacji z dostawcami sprzętu, samochodów i różnych usług, ale nie zawierają konkretnych informacji. Za to pojawia się deklaracja, że autorzy listu są gotowi do współpracy, jeżeli ich sprawą "zainteresują się instytucje lub osoby posiadające chęci i odpowiednie kompetencje".

- Tym listem trzeba się zająć choćby dlatego, że zbliżamy się do momentu, kiedy będziemy ustalać podatek śmieciowy. Zanim to się stanie, warto sprawdzić, czy koszty PGK nie są sztucznie podnoszone - uważa radny Tadeusz Bobrowski, szef Klubu Radnych PiS.

- Uważam, że tą sprawą przede wszystkim powinna się zająć Rada Nadzorcza spółki, bo ona jest po to powołana, aby obiektywnie wyjaśniać wszelkie wątpliwości dotyczące zarządzania firmą - dodaje z kolei radna Krystyna Danilecka-Wojewódzka, szefowa Klubu Radnych "Nasz Słupsk".

Mateusz Bilski, rzecznik prasowy PGK, którego poprosiliśmy o komentarz do tego anonimu, z upoważnienia prezesa przedstawił nam stanowisko spółki. Według niego od niespełna czterech lat do wielu podmiotów są wysyłane anonimy o zbliżonej lub podobnej w formie treści, a zawarte w nich materiały powielają informacje oparte na domysłach, insynuacjach i wewnętrznej frustracji osoby lub osób je piszących.

- Stanowi to dowód na to, że podjęte przez Zarząd PGK w Słupsku działania restrukturyzacyjne, diametralnie poprawiające kondycję finansową i wizerunek przedsiębiorstwa, są solu w oku osób przyzwyczajonych do modelu pracy i zachowań rodem z poprzedniego ustroju. Dowodem tego jest również forma przekazu tych informacji - dodaje Bilski.

Dla niego zastanawiające jest również to, dlaczego anonimowy autor nie złożył dotychczas zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa w prokuraturze, lecz konsekwentnie wysyła pisma do organów nieposiadających możliwości kontrolowania działalności spółki. Ponadto rzecznik dodaje, że wysłanie anonimu do Biura Rady Miejskiej jest kolejną próbą negatywnego działania, służącego zdyskredytowaniu działań prezydenta, jedynego właściciela spółki.

- Działanie takie można odebrać jako przejaw walki politycznej - konstatuje rzecznik Bilski. Na koniec dodaje, że zgodnie z przepisami prawa i dobrymi obyczajami anonimy nie podlegają rozpatrzeniu, ale w razie wątpliwości prezes Gazicki zaprasza na rozmowę.

Dawid Zielkowski, rzecznik prezydenta Słupska, poinformował nas, że do jego szefa anonimowy list z PGK nie wpłynął. Dlatego nie będzie żadnego komentarza.

- O anonimie nie będę się wypowiadał, ale jako Rada Nadzorcza poprosimy o dokumenty dotyczące spraw, które zostały w tym liście poruszone, zwłaszcza tych, które mogły wpłynąć na finanse firmy - mówi natomiast Krzysztof Banach, szef Rady Nadzorczej PGK.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza