Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie nowe osiedle przy ulicy Gdańskiej. Słupscy radni byli przeciw, a nawet za

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Sierpniowa sesja Rady Miasta w Słupsku.
Sierpniowa sesja Rady Miasta w Słupsku. Krzysztof Piotrkowski
Jeden z deweloperów wybuduje przy ulicy Gdańskiej w Słupsku osiedle. Zadecydowały o tym trzy głosowania w radzie miejskiej i jeden głos. Co ciekawe, niektórzy rajcowie zmieniali w tych głosowaniach zdanie, raz będą za, a potem przeciw lub odwrotnie.

Deweloperska spółka wystąpiła w maju do słupskiego samorządu o ustalenie lokalizacji inwestycji mieszkaniowej oraz inwestycji towarzyszącej. W sumie o pozwolenie wybudowania w szczerym polu osiedla, gdzie nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Ma to być zespół budynków jednorodzinnych w zabudowie szeregowej i podłączenie tam prądu, wody itd. W uzasadnieniu spółka napisała: "Wnioskowane działki położone są we wschodniej części Słupska, na południe od ul. Gdańskiej, naprzeciwko ogródków działkowych. Jest to teren stanowiący niezagospodarowany użytek rolny".

W świetle prawa, a deweloper powołał się na ustawę tzw. lex deweloper ułatwiającą inwestycje budowlane, rada mogła się więc zgodzić na lokalizację osiedla lub nie. Sprawa stanęła na czerwcowej sesji i wywołała kontrowersje. Po burzliwej dyskusji radni powiedzieli "Nie". W głosowaniu siedmiu rajców z klub prezydenckiego było za, 13 przeciw (PO i PiS), dwóch się wstrzymało.

Po głosowaniu na mównicę wyszła prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka i wprost powiedziała, że chyba niektórzy radni nie wiedzieli za czym zagłosowali. Wybiegając do przodu kolejna sesja udowodniła, że miała rację.

Sprawa wróciła na sierpniowej sesji, bowiem formalnie - skoro rada nie zgodziła się na lokalizację inwestycji nie wyrażając na nią zgody - to musi podjąć uchwałę, że jest przeciw. Przygotowano więc stosowną uchwałę.

Komisja gospodarki komunalnej nie wyraziła w tej sprawie swojej opinii. Czterech radnych było za, tylu samo przeciw, a jedna osoba wstrzymała się od głosu. Zaznaczyła to przewodnicząca rady miejskiej Beata Chrzanowska i otworzyła dyskusję podczas sesji.

Radny Bogusław Dobkowski z PO: - Uważam, że popełniono w czerwcu błąd, ponieważ musimy podjąć decyzję za lub nie. Trzeba więc było przygotować alternatywną uchwałę. Przez półtora miesiąca sytuacja się zmieniła na rynku. Każdy to wie. Miasto pozyskało nowe tereny i możemy mieć wkrótce wielu nowych minideweloperow, którzy chcą wybudować 12 domków tu czy tam na polu pszenicy. A jak to się kończy, wie każdy na przykładzie inwestycji przy ul. Korfantego. Minideweloper budował tam trzy razy dłużej i dwa razy drożej i byle jak. Nie stać nas na to, by tak było w mieście. Jako miasto musimy się do tego przygotować i jak najwięcej miejscowych planów zagospodarowania uchwalić, a tereny zbroić, bo bez tego będziemy mieć miniosiedla, które trzeba będzie obsługiwać przy większych kosztach funkcjonowania miasta. A co do uchwały uważam, że przez półtora miesiąca nie zmieniło się w radzie nic i wynik głosowania, jaki był, taki będzie. Chyba że białe przez ten czas stało się czarne.

W odpowiedzi Beata Chrzanowska zauważyła, że nie było błędu proceduralnego, a wszystko jest zgodnie z prawem.

- Projekt uchwały budzi duże kontrowersje, co widać po głosowaniu na komisji. Czy mi się podoba, co budują deweloperzy? Nie. To jest odczucie wizualne, do tego co ma powstać. Ale z drugiej strony, od czego jest rada? Ma stać na straży prawa. Czy w tym wypadku zostało naruszone prawo? No nie. Została uchwalona ustawa przez Sejm. Czy nam się podoba, raczej nie. Przedsiębiorcy to wykorzystują dzisiaj. Rozwiązaniem byłoby zrobienie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Kolega mówił nam o zbożu, ale jak tak, to nie narzekajmy potem, że mieszkańcy uciekają nam za granice miasta. Róbmy wszystko, by u nas powstawały nowe mieszkania - powiedział Jan Lange z PO.

Doszło do głosowania. Logiczne, że skoro wcześniej 13 radnych było przeciw zgodzie, a 7 za zgodą, to teraz wynik będzie taki, że rada nie zgodzi się na lokalizację osiedla. Otóż nie. To głosowanie dało wynik 9 do 10, czyli odwrotny od poprzedniego.

Tym samym przewodnicząca rady wniosła o wprowadzenie pod obrady tego samego projektu, na który rada nie zgodziła się w czerwcu. I to głosowanie też dało wynik odwrotny: 9 za, 7 przeciw, przy trzech wstrzymujących się. Pani prezydent miała więc rację, część radnych zmieniła zdanie.

Podsumowując: jest formalna zgoda rady na budowę nowego osiedla. Przedłożona przez inwestora koncepcja urbanistyczno-architektoniczna dotyczy realizacji inwestycji polegającej na budowie zespołu 27 budynków mieszkalnych jednorodzinnych w zabudowie szeregowej (jedno i dwukondygnacyjnych) na działkach przy ul. Gdańskiej wraz z zagospodarowaniem terenu oraz przyłączami i drogą wewnętrzną. Inwestor spełnił warunki lokalizacji inwestycji mieszkaniowej, wynikające ze specustawy mieszkaniowej. Ma tam zamieszkać 125 osób.

Obszar, którego dotyczy planowana inwestycja nie jest objęty ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Natomiast zgodnie ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Słupska, jest on zlokalizowany w strefie IV z przeznaczeniem na tereny zabudowy mieszkaniowej.

Dodajmy, że komisja architektów była temu przeciwna wskazując, że w pobliżu są domy wolnostojące, a nie szeregowce.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza