Biogazownia, którą na kilkuhektarowym terenie dawnego wysypiska w pobliżu siedziby Farm Frites chce zbudować niemiecki koncert C4 Energie AG otrzymała już pozytywną opinię od Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Gdańsku. Negatywnie wypowiedział się na jej temat (zastrzeżenia dotyczyły np. odorów jakie powstają przy produkcji i bliskiej odległości inwestycji od domów mieszkalnych) lokalny sanepid. O tym czy inwestycja może powstać ostatecznie zdecyduje burmistrz, bo to on może wydać decyzję środowiskową. A ta może, ale nie musi się zgadzać z opinią inspektora sanitarnego.
- Miała być negatywna. Dosłownie w ostatniej chwili z prośbą o zawieszenie wydawania opinii zgłosił się do mnie inwestor. Zgodziłem się na takie rozwiązanie, które w praktyce oznacza odroczenie w czasie wydania decyzji - mówi Witold Namyślak, burmistrz Lęborka.
Na co może wykorzystać dodatkowy czas inwestor? Włodarz Lęborka podejrzewa, że może chodzić np. o wprowadzenie zmian w technologii biogazowni albo dostosowanie inwestycji w taki sposób, aby została dopasowana do oczekiwań sanepidu.
Czytaj też: Inwestor chce budować biogazownię pod Lęborkiem. Mieszkańcy stawiają warunki
Mirosław Rekowski, lęborski adwokat, który reprezentuje interesy inwestora biogazowni podkreśla natomiast, że o żadnej zmianie technologii nie może być mowy.
- Chcemy stworzyć w Lęborku najnowocześniejszą z możliwych inwestycji tego typu. Takiego "mercedesa" wśród podobnych inwestycji - podkreśla Rekowski. - Jesteśmy natomiast w trakcie zbierania dodatkowej dokumentacji na temat naszej inwestycji. Mamy już wstępne i pozytywne opinie naukowców z PAN, pozytywnie wypowiedziało się też niemieckie stowarzyszenie zrzeszające biogazownie w tym kraju.
Przedstawiciele koncernu C4 Energie AG proponowali już burmistrzowi i radnym wycieczkę do Niemiec. Tam na miejscu mieliby zobaczyć i obejrzeć a w konsekwencji przekonać się do takiej inwestycji. Jak twierdzi Rekowski taka propozycja została jednak bez odpowiedzi.
- Ta sprawa jest naprawdę prosta. Jeśli sanepid twierdzi, że inwestycja może być pewnego rodzaju zagrożeniem dla mieszkańców to ja jako rzecznik ich interesów muszę się z tym zgodzić. A inwestor zamiast zapraszać nas na wycieczki powinien dostosować się do wymogów odpowiednich służb - twierdzi burmistrz Lęborka.
Czytaj też: Ekspertyza w sprawie biogazowni pod Lęborkiem trafiła do prokuratury
O biogazowni powstać na kilkuhektarowym terenie - dawnym wysypisku na przeciwko siedziby Farm Frites. Tam w 2007 roku miała już powstać biogazownia innego inwestora, której celem miałoby być odbieranie i przerób odpadów z frytek. Taka lokalizacja dla firmy C4 Energie AG jest korzystna z powodu braku budownictwa mieszkalnego i dobrej lokalizacji transportowej (obok jest krajowa "szóstka").
Lęborska biogazownia ma mieć moc 2MW i opierać się wyłącznie na przerobie surowców roślinnych - kiszonki kukurydzy i żyta. Jak podkreśla inwestor surowiec będzie przetwarzany na bieżąco na miejscu, transportowany w hermetycznych samochodach i nie będzie składowany. Według szacunków roczna produkcja energii elektrycznej w lęborskiej biogazowni ma sprostać potrzebom 4,5 tysiąca gospodarstw domowych, energia cieplna trafi natomiast do 1500 gospodarstw.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?