Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzoza runęła na posesję przy ul. Arciszewskiego w Słupsku (wideo)

Dorota Aleksandrowicz
Brzoza runęła na posesję przy ul. Arciszewskiego.
Brzoza runęła na posesję przy ul. Arciszewskiego.
Wczoraj na jedną z posesji przy ul. Arciszewskiego spadła brzoza. Leżała tak do dnia następnego. Jednak zdaniem mieszkańców problem jest głębszy. - Tu jest więcej takich drzew, które są dla nas zagrożeniem i mogą w każdej chwili spaść nam na głowy - mówią domownicy.

- Kiedy brzoza upadła na nasz ogródek, mój syn szedł po warzywa do obiadu i musiał uciekać, aby brzoza nie spadła mu na głowę. Prawdę mówiąc niewiele brakowało - mówi pan Alfred, mieszkaniec ulicy Arciszewskiego.

Brzoza upadła tuż przy wejściu do parku nieopodal Akademii Pomorskiej. Jej część zniszczyła również ogródek pana Alfreda i jego sąsiadki.

- Dobrze, że tylko porzeczki zniszczyło, a nie odebrało komuś życia - oznajmia kobieta.

Jednakże mieszkańcy tamtejszej okolicy boja się również rosnących w pobliżu ich domu dębów.
- Niech pani zobaczy jakie jest nachylenie tego dęba. Z 15 metrów od korzenia do wierzchołka. Mało tego już dwa lata temu złożone zostało pismo w tej sprawie, aby drzewo zostało wycięte. Wzięli linki i przywiązali dąb do innych drzew, aby się nie przewróciło. A to coraz bardziej się pochyla. Boimy się - oznajmia mężczyzna.

Pani Beata, synowa pana Alfreda: - Wczoraj bardzo się zdenerwowałam. Niedługo ten sam problem może pojawić się z wyschniętą nieopodal inną brzozą lub dębami. Nikt nie chce nam pomóc. To jakiś kabaret.

Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z Wydziałem Terenów Zielonych Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.

- Nasi pracownicy robią przegląd lasu i zabierzemy się do wycięcia tych drzew, których stan tego wymaga. Natomiast jeśli chodzi o dęby, które tam rosną, to one są zabezpieczone specjalistyczną liną, która ma uchronić je przed silną wichurą. My nie możemy wyciąć tych drzew. One mają silny system korzeniowy, są zdrowe. Jedynie są odchylone od pnia. Takich drzew jest przecież sporo - oznajmia Urszula Różańska-Niedałtowska z wydziału Terenu Zielonych Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku.

Dodaje ona, że pracownicy Wydziału Zieleni ZIM co roku monitorują tereny zielone. - Nasi pracownicy wiedzą o tych dębach. Jeżeli istniałoby realne zagrożenie, że drzewa mogą przyczynić się do nieszczęścia, zostałyby wycięte - podkreśla.

Jeżeli chodzi o brzozę, która upadła na posesję pana Alfreda, istnieje możliwość starania się o odszkodowanie.

- W sytuacjach kiedy to z naszej winy dochodzi do zniszczenia czyjegoś dobytku można się o takie odszkodowanie starać. Natomiast ja nie jestem upoważniona, aby udzielać głębszych informacji na ten temat - stwierdza Różańska-Niedałkowska.

Zdaniem urzędników nic mieszkańcom ulicy Arciszewskiego nie grozi. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że dęby nie runą na ich dom, pozbawiając ich dobytku, lub jeszcze gorzej - życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza