Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Budowa parku wodnego w Słupsku ma kolejne kłopoty

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Budowa parku wodnego w Słupsku ma kolejne kłopoty Park wodny w Słupsku w budowie. Teraz brakuje pieniędzy na drogi dojazdowe.
Budowa parku wodnego w Słupsku ma kolejne kłopoty Park wodny w Słupsku w budowie. Teraz brakuje pieniędzy na drogi dojazdowe. Archiwum
Park wodny, największa słupska inwestycja, ma kolejny problem. Brakuje pieniędzy na część dróg wokół Trzech Fal. Mimo że od miesiąca akwapark powinien być otwarty, dopiero teraz są właściwe projekty. Całkiem nowe.

Wydzielone drogi, ścieżki rowerowe, trakty i parkingi przy akwaparku powstają na działkach dwóch właścicieli – miasta i znanego usteckiego biznesmena Jerzego Malka z sąsiedztwa.

– Miasto buduje na działkach, które należą do mnie – mówi Jerzy Malek. – Jednak to nie są moje drogi i właściwe działki też już nie. Wydzierżawiłem je miastu za 500 złotych rocznie na trzydzieści lat. To bardzo tanio, ale nie na wszystkim trzeba zarabiać. Chciałem pomóc.

Przedsiębiorca wyjaśnia, że zawarł z miastem umowę dzierżawy, gdy radni nie zgodzili się na zamianę działek miejskich z jego ziemą. Umowa nie zobowiązuje go jednak do budowy dróg. – Jak ktoś dostaje dzierżawę na 30 lat, to wiadomo, że się w przyszłosci uwłaszczy. To miasto zlecało wykonawcy budowę dróg. Niech płaci ten, kto to zamówił – argumentuje Malek i dziwi się. – Urzędnicy wzięli działki za darmo, zamówili drogi, a ja mam za nie zapłacić? To chyba żarty. Chyba trzeba się Kobylińskim nazywać albo innym urzędnikiem z ratusza. Jak prokurator zaczął koło nich latać i brakuje pieniędzy, to proszą o jakieś 500-700 tysięcy. Ja na razie nie planuję żadnych inwestycji na moich terenach. Nie ma koniunktury.

To gorący sezon dla Parku Wodnego, który miesiąc temu powinien być oddany do użytku. Do marszałka województwa pomorskiego dotarła już zażądana informacja na temat strategii na najbliższą przyszłość (marszałek wstrzymał wypłatę 3,5 miliona złotych z pieniędzy unijnych za dwie faktury przedstawione przez miasto). Zapowiedział, że dalsza realizacja umowy z miastem nie będzie możliwa, dopóki nie uprawomocni się pozwolenie na budowę. Ratusz przedstawił już swój scenariusz – Pismo wpłynęło. Muszą się z nim zapoznać prawnicy – mówi Małgorzata Pisarewicz, rzecznik Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego. – Później departament programów regionalnych przeanalizuje sprawę.

Wszystko wskazuje na to, że pozwolenie na budowę pierwotne i zamienne, którym wydaniu towarzyszyły okoliczności badane teraz przez prokuraturę, zostaną uchylone.
Okazało się też, że obiekt wymaga przeprojektowania – nie tylko ze względu na powiększenie stref saun i plaż, lecz także błędy projektantów. Nowe projekty są gotowe. Inżynierowie wykonali je na zlecenie biura Pas-Projekt. Tego samego, które przedstawiło pierwsze projekty z podrobionymi podpisami. Zapytaliśmy, czy tym razem inżynierowie są prawdziwi i żyją (bo wcześniej wykorzystano nazwisko zmarłego inżyniera), spełniają wymagania przetargu i mają uprawnienia budowlane.

– Sprawdziliśmy i zatwierdziliśmy projektantów. Wszyscy spełnili wymagania przetargu – zapewnia Henryk Jarosiewicz, dyrektor SOSiR-u czyli inwestora.

To projektanci branż architektonicznej, konstruktorskiej, elektrycznej, instalatorskiej, drogowej, telekomunikacyjnej. A to oznacza, że powstał zupełnie nowy projekt i jest konieczność wydania nowego pozwolenia na budowę, choć nie wiadomo jeszcze, co ze starymi pozwoleniami.

Teraz jednak pojawia się problem kar, wynikających z umowy z wykonawcą. Miasto ich nie nalicza. 30 czerwca minął termin zakończenia inwestycji. Tymczasem prezydent Maciej Kobyliński przedłużył do 14 sierpnia czas pracy specjalnego zespołu ds. analizy inwestycji i do składu czteroosobowego dorzucił Bartosza Gwoździa-Sproketowskiego, dyrektora wydziału inwestycji i rozwoju miasta. Teraz zespół ma przeanalizować przyczyny opóźnienia wskazane przez Termochem, a w szczególności, czy wykonawca nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Prezes Termochemu Czesław Byczek jest spokojny: – Nikt nas nie ukarze. Myślę, że się obronimy – zapewnił. – Inaczej, siedząc na budowie, bylibyśmy samobójcami.

Z rzecznikiem prasowym prezydenta Słupska nie można się skontaktować. Nie odpowiada na nasze maile, ani nie odbiera telefonów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza