Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciało w szambie. Bez wyroku w procesie o zabójstwo w Pobłociu

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Oskarżony Artur M. przed Sądem Okręgowym w Słupsku z obrońcą Bartłomiejem Tutakiem. Prokurator Zenon Modrzejewski z Prokuratury Rejonowej w Słupsku. Oskarżycielkami posiłkowymi są Bożena M. i Martyna G., żona i córka zabitego Mariana M.
Oskarżony Artur M. przed Sądem Okręgowym w Słupsku z obrońcą Bartłomiejem Tutakiem. Prokurator Zenon Modrzejewski z Prokuratury Rejonowej w Słupsku. Oskarżycielkami posiłkowymi są Bożena M. i Martyna G., żona i córka zabitego Mariana M. Bogumiła Rzeczkowska
Przed Sądem Okręgowym w Słupsku we wtorek miał zakończyć się proces przeciwko 34-letniemu Arturowi M., oskarżonemu o zabójstwo Mariana M. i wrzucenie go do szamba. Jednak obrońca poprosił o odroczenie rozprawy, by zapoznać się z opinią psychiatryczną dotycząca Artura M.

Marian M., 52-letni mieszkaniec Pobłocia w gminie Główczyce, zaginął 14 sierpnia 2021 roku. Niestety, 5 listopada 2021 roku jego ciało znaleziono w szambie. Sekcja zwłok wykazała, że mężczyzna stał się ofiarą zabójstwa. Miał potworne złamania kości czaszki, a na szyi trzykrotnie zapętlony bandaż. Kości krtani i gnyki były uszkodzone. Podejrzenia padły na Artura M., u którego Marian M. był przed śmiercią. Jednak ten wyjechał do wcześniej umówionej pracy w Szwecji. Był poszukiwany listem gończym. Gdy w grudniu wrócił do Polski, został zatrzymany w pociągu w Lęborku. Policji pomogła w tym była partnerka Artura M., naoczny świadek zbrodni – Julia Ś.

Prokuratura Rejonowa w Słupsku oskarżyła Artura M. o to, że 15 sierpnia 2021 roku w Pobłociu, w warunkach recydywy, chcąc pozbawić życia Mariana M., wielokrotnie go uderzał nieustalonym twardym narzędziem tępokrawędzistym lub obłym oraz bił pięściami i kopał po głowie. Wywierał także nacisk na szyję pętlą utworzoną z bandaża. Następnie wrzucił Mariana M. do zbiornika z płynnymi nieczystościami, powodując jego śmierć w następstwie gwałtownego uduszenia. A także, że wpływał na czynności świadka tej zbrodni Julii Ś. groźbami pozbawienia życia.

Przed sądem oskarżony przyznał się częściowo. Według jego wersji do zdarzenia doszło po tym, gdy w czasie imprezy alkoholowej Marian M. chciał zgwałcić jego partnerkę. Oskarżony stwierdził, że bił pokrzywdzonego zaciśniętą ręką, a drugą dusił mu krtań. Zmienił wyjaśnienia dotyczące bandaża – nie posłużył on do uduszenia, lecz do zaciągnięcia zwłok Mariana M. w poszwie od kołdry do szamba. Oskarżony zapewniał sąd, że sprawdzał, czy ofiara żyje, ale nie wyczuł pulsu. Poza tym wszędzie było pełno krwi, a Marian M. nie oddychał. Dopiero wtedy Artur M. zwłoki wrzucił do zbiornika z nieczystościami. Artur M. nie przyznał się do tego, by używał jakichś narzędzi. Z opinii Doroty Pieśniak, biegłej z zakresu medycyny sądowej, wynika co innego: do spowodowania tak ciężkich obrażeń w obrębie czaszki musiało być użyte narzędzie, bo rany mają charakter miażdżenia.

W sprawie zostali już przesłuchani wszyscy świadkowie. Na wtorkowej rozprawie sędzia Jarosław Turczyn przeczytał wnioski z opinii sądowo-psychiatrycznej.
- Artur M. nie jest chory psychicznie, jego funkcje intelektualne mieszczą się w granicach normy, ale ma nieprawidłową osobowość. Jest uzależniony od alkoholu. Jednocześnie z alkoholem przyjmował amfetaminę. Nie przestał pić mimo negatywnych konsekwencji życiowych. Mając sprawny intelekt i długie doświadczenie w przyjmowaniu środków tego rodzaju, mógł i powinien zdawać sobie sprawę z zachowań aspołecznych i agresywnych – mówił sędzia. - W chwili popełnienia zarzucanych mu czynów był poczytalny i może brać udział w rozprawie.

Sąd miał zakończyć proces. Jednak okazało się, że opinia sądowo-psychiatryczna, która została sporządzona już na etapie sądowym, a nie śledztwa, wpłynęła dzień przed rozprawą i obrońca oskarżonego Bartłomiej Tutak nie miał możliwości zapoznania się i odniesienia się do niej po konsultacji z oskarżonym. Obrońca złożył więc wniosek o 21-dniowy termin, który by mu to umożliwił.

- Oskarżony zapoznał się z opinią jedynie pobieżnie – zaznaczył mecenas Bartłomiej Tutak. - W tej chwili obrona nie jest w stanie powiedzieć, czy opinia jest kompletna, czy są w niej sprzeczności.

Sąd odroczył rozprawę na termin z urzędu, ponieważ część składu orzekającego zasiada w innej obszernej sprawie i może okazać się, że najbliższy termin tej rozprawy będzie możliwy dopiero w styczniu 2024 roku.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza