Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy dojdzie do porozumienia między szkołą w Kamnicy a burmistrzem Miastka? Chodzi o dobro dzieci

Andrzej Gurba
Andrzej Gurba
Krystyna Hingst złoży wniosek o zawieszenie egzekucji
Krystyna Hingst złoży wniosek o zawieszenie egzekucji Andrzej Gurba
Ostatnia sesja Rady Miejskiej w Miastku to kolejna odsłona konfliktu między szkołą w Kamnicy a burmistrzem Miastka Danutą Karaśkiewicz. Placówka ma zablokowane konta na zlecenie burmistrza i ściągane są z nich pieniądze. Na sesji „wypracowano” (po raz kolejny) kompromisowe rozwiązanie. Właścicielka szkoły w Kamnicy złożyła dzisiaj (28.03.2022) wniosek do burmistrza o odroczenie (zawieszenie) egzekucji.

Konta zablokowane są od 9 lutego br.

Przypomnijmy. Od 9 lutego br. skarbówka zabiera pieniądze z trzech kont należących do Krystyny Hingst (dwa szkolne i jedno biznesowe – firma transportowa) na podstawie decyzji administracyjnej burmistrza Miastka dotyczącej zwrotu nieco ponad 550 tys. zł oraz nieco ponad 9,1 tys. zł. To były dotacje przekazywane szkole. Zdaniem ratusza zostały one wydane na inne cele, niż powinny. Innego zdania jest Krystyna Hingst.

Do szkoły w Kamnicy uczęszcza około 130 dzieci. Krystyna Hingst musi zadłużać się, aby mieć pieniądze na bieżące funkcjonowanie placówki, w tym na wypłatę pensji dla pracowników.

Miesiąc temu uzgodniono, że dojdzie do spotkania między burmistrzem Miastka Danutą Karaśkiewicz a Krystyną Hingst w celu wypracowania kompromisowego rozwiązania. Doszło do kontaktu, ale tylko online między pełnomocnikami stron. Danuta Karaśkiewicz oczekiwała wniosku o rozłożenie zobowiązania na raty. Krystyna Hingst takie wniosku nie złoży, bo – jej zdaniem – nie jest dla szkoły korzystny.

I w takim stanie faktycznym doszło do kolejnej odsłony konfliktu na piątkowej (25.03.2022 r.) sesji Rady Miejskiej w Miastku.
- Nie mamy żadnego wniosku od pani Krystyny Hingst , a jej pełnomocnik nam go obiecał – mówiła na sesji Danuta Karaśkiewicz.

Później toczyła się dyskusja na temat organizacji spotkania po poprzedniej sesji. Radny Tomasz Śmietana zarzucił burmistrzowi Miastka, że je utrudniała przekładając nagle termin.

Krystyna Hingst: - Dlaczego pani wciąż kłamie…

Na sesji emocji nie kryła Krystyna Hingst. - Dlaczego pani wciąż kłamie? (słowa skierowane do Danuty Karaśkiewicz – dop. redakcji). Dzisiaj opowiada pani bajki radnym. Pani twierdzi, że możliwości jest wiele, ale żadna z korzyścią dla mnie. Toczy się sprawa w sądzie administracyjnym o przywrócenie terminu. Pani doskonale wie, że zleciła pani zajęcie pieniędzy, nie dlatego, ze ja coś źle rozliczyłam, a tylko dlatego, że był uchybiony termin. A do tego też ma odnieść się prokuratura, ponieważ istnieją podejrzenia, co do zmiany daty na potwierdzeniu odbioru pisma o zwrocie dotacji – mówiła Krystyna Hingst. – Co do spotkania, to uzgodniliśmy, że pani wybiera dzień, a ja godzinę. Nie można było się z panią skontaktować, ani z naczelnikiem wydziału oświaty. Przez pracownika wydziału przekazałam informację o spotkaniu we wtorek z radcą, a w czwartek z księgową. W poniedziałek przed 14 odbieram maila, że spotkanie odbędzie się o godz. 13. Pani wiedziała, że mój prawnik jest z Pucka. I taka nagła zmiana nie jest możliwa. Mój mecenas zadzwonił jednak do naczelnika. W końcu doszło do telefonicznej rozmowy. Na raty nie mogę się zgodzić. Mój mecenas powiedział, że zastanawiamy się na wyborem drogi, wniosku. Ta dotacja nie została wykorzystana na prywatne cele, a na dowożenie dzieci do szkoły. Celowo niszczycie szkołę. A ja jestem dumna, że stworzyłam tak piękną szkołę, która świadczy samo dobro.

Rodzic o losie dzieci. Burmistrz o tym, że długi trzeba spłacać

- Mam pytanie do pani burmistrz. Co chce mi pani powiedzieć jako rodzicowi trójki dzieci. Co ja mam zrobić? Gdzie moje dzieci trafią. Pani dyrektor w Kamnicy może da radę miesiąc, dwa, zapożyczając się – mówiła na sesji matka dzieci, które uczą się w Kamnicy. I dodała. – Powinna pani zaczekać na formalne zakończenie całej sprawy.

- Bardzo mi przykro, że tak się stało, ale długi należy spłacać. Za to nie jest odpowiedzialny burmistrz (co z dziećmi – dop. redakcji). Za to jest odpowiedzialna osoba prowadząca szkołę – stwierdziła Danuta Karaśkiewicz.

Formalnie, jeśli chodzi o tę egzekucją, możliwe są trzy drogi: rozłożenie zobowiązania na raty, umorzenie, zawieszenie (odroczenie). – Nie złożę wniosku na raty, bo to nie jest dla mnie korzystne, a poza tym jest sprawa w sądzie administracyjnym o przywrócenie terminu. Wiadomo, że na umorzenie nie zgodzi się burmistrz – mówiła Krystyna Hingst.

- Niech pani złoży wniosek o zawieszenie egzekucji – poprosił Tomasz Borowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Miastku.

Wniosek o zawieszenie egzekucji

Taki wniosek Krystyna Hingst złożyła dzisiaj (poniedziałek, 28.03.2022 r.). Uzasadnienie jest dwojakiego rodzaju. Chodzi o dobro dzieci, które niedługo nie będą mogły kontynuować nauki z powodu braku pieniędzy na utrzymanie szkoły. No i są kwestie formalne. Krystyna Hingst wystąpiła do sądu administracyjnego o przywrócenie terminu na złożenie odwołania od decyzji burmistrza o zwrocie dotacji.

Robert Wysocki, pełnomocnik Krystyny Hingst twierdzi, że zmieściła się w terminie odwoławczym (w ostatnim dniu). Wyjaśnia. – Decyzja burmistrza Miastka w kwestii zwrotu dotacji za 2018 r. została wydana 29 września 2021 r. Od tej decyzji przysługiwało nam prawo odwołania w ciągu 14 dni, licząc od jej dostarczenia do pani Krystyny Hingst. A to stało się 30 września 2021 r., bo wtedy pani Krystyna Hingst dokonała poświadczenia odbioru. Pisma nie dostarczała Poczta Polska, a jakaś służba doręczeniowa z urzędu. I co okazało się? Zwrotka podpisana przez panią Hingst ma dopisaną datę – 29.09. 2021 r. Zrobiła to inna osoba i data się nie zgadza. Ten jeden dzień miał znaczenie dla wniesienia odwołania. Przy 30.09.2021 r. mieściliśmy się w terminie, a przy 29.09. 2021 r., już nie – wyjaśnia Robert Wysocki. – Mamy dowody. To e-mail z urzędu z dnia 30.09.2021 r. oraz wykaz pism doręczanych przez gońca 29.09.2021 r. W tym wykazie tej decyzji nie było.

Jeśli sąd administracyjny przywróci termin, to burmistrz Miastka straci podstawę do egzekucji, no ale wtedy szkoła może już nie istnieć (nie wiadomo, kiedy sąd administracyjny zajmie się sprawą).

Robert Wysocki mówi jeszcze, że w sprawie „zwrotki”, 4.02.2022 r. zawiadomili miastecką prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o datę na „zwrotce” i posłużenie się takim dokumentem. – Nie mamy podejrzeń co do konkretnej osoby. Ktoś jednak dopisał datę. Zgodnie z KPA, osoba doręczająca list ma prawo wpisać na zwrotce datę tylko wtedy, kiedy odbiorca odmówi podpisu, a takiej sytuacji tutaj nie było. Postępowanie prokuratorskie to w tej chwili jedyna formalna droga zweryfikowania daty na „zwrotce” – mówi pełnomocnik Krystyny Hingst.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza