Dyskusja podczas uchwały dotyczącej odstąpienia miasta od zmiany planu zagospodarowania przestrzennego na osiedlu Westerplatte przyniosła nieoczekiwany obrót. Zaczęła dotyczyć zagospodarowania wody opadowej podczas inwestycji w Słupsku i problemów z tym, w niektórych częściach miasta oraz... etyki urzędniczej.
Anna Rożek, radna PO:- Bardzo żałuję, że nie byliśmy tak skrupulatni, co do tych badań i retencji wody w przypadku osiedla przy ul. Szczecińskiej. Tam nikt nie zwracał na to uwagi. Dlaczego? Wystarczy na tablicy spojrzeć, kto był tam inspektorem nadzoru!
Radna Renata Stec z PO: - Każdy deweloper otrzymuje wytyczne z ZIM-u, co do odprowadzania deszczówki.
Podczas dyskusji radna Rożek w czasie sesji wysłała radnym zdjęcie tablicy z budowy osiedla przy ul. Szczecińskiej, by zobaczyli, kto tam jest inspektorem nadzoru. Nie jest to tajemnicą, że na tej budowie dorabia Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. Zobaczy to na żółtej tablicy każdy, kto na nią spojrzy.
Radny Paweł Szewczyk z PO zarzucił władzom miasta nierówne traktowanie deweloperów, sugerując, że niektórzy mają ich przychylność.
Wyraźnie wzburzona pani prezydent Słupska z mównicy ripostowała, że to nieprawda i jest oczywiście przychylna, wszystkim deweloperom, równo i tak samo i zgodnie z prawem.
- Porównanie do inwestycji na miejscu po fabryce SAFO jest nietrafione. Tam mieliśmy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego i był to teren pod inwestycję mieszkaniową. Nieważne, kto był inspektorem nadzoru. Tam zostały określone warunki zagospodarowania tych wód wcześniej - tłumaczyła Krystyna Danilecka-Wojewódzka podczas sesji.
Dyrektor ZIM przybywa poza firmą, ale odpowiedział na nasze SMS-y. Napisał, że na miejscu inwestycji przy ulicy Szczecińskiej była fabryka i wody deszczowe odprowadzane były do kanalizacji deszczowej, która tam istniała. W takich wypadkach inwestor nie musi zwracać się do ZIM. Jako potwierdzenie dyrektor przysłał mapy, wynika z nich, że na osiedlu jest teraz retencja i rury o średnicy 800, a do miejskiej sieci kanalizacyjnej podłączone jest to rurą o średnicy 160. Nie ma więc problemu z odprowadzaniem deszczówki do miejskiej sieci z tego miejsca.
Zapytaliśmy panią prezydent o to, czy nie widzi tu konfliktu interesów.
- Wszelkie warunki dotyczące każdej inwestycji są określane wcześniej, na kilka miesięcy przed początkiem budowy. Dyrektor Borecki jest inżynierem, co robi po godzinach pracy w urzędzie, to jego sprawa. Ja tu nie widzę konfliktu interesów - powiedziała nam Krystyna Danilecka-Wojewódzka.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?