MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy kierowca zapłaci odszkodowanie policjantowi?

Jakub Roszkowski
Michał Walkowski sam reprezentuje syna w sądzie. Adwokata Walkowscy nie mają. – Nie stać nas na niego. Na zapłatę odszkodowania tym bardziej – powiedział tuż po rozprawie.
Michał Walkowski sam reprezentuje syna w sądzie. Adwokata Walkowscy nie mają. – Nie stać nas na niego. Na zapłatę odszkodowania tym bardziej – powiedział tuż po rozprawie. Radek Koleśnik
Kto ma zapłacić za bolącą głowę policjanta? Ustalał to wczoraj sąd w Białogardzie. Bo w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Szczecinie uważają, że za taki uszczerbek na zdrowiu zapłacić trzeba.

Wczoraj zakończył się proces, w którym pozwanym jest Paweł Walkowski, mieszkaniec Białogardu, a powodem Komenda Wojewódzka Policji w Szczecinie. Chodzi o zapłatę łącznie około 7 tysięcy złotych na rzecz KWP. To za rzekomy uszczerbek na zdrowiu, którego doznał policjant biorący udział w wypadku.

Przypomnijmy, ta bulwersująca kierowców sprawą, ma swój początek w marcu 2008 roku. Paweł Walkowski skręcał samochodem z głównej ulicy w Białogardzie w lewo na posesję do znajomych. Mimo że włączył kierunkowskaz, uderzył w niego nadjeżdżający z tyłu radiowóz. Mundurowi próbowali wyprzedzić samochód Walkowskiego. Nie zdążyli. Trafili w bok skręcającego już auta i zatrzymali się na drzewie. Wtedy, powołani przez policjantów biegli, uznali, że winę za ten wypadek ponosi Paweł Walkowski. Wprawdzie był włączony kierunkowskaz, ale według opinii, której dał też wiarę sąd, Walkowski nie upewnił się, że może skręcać. Kara wyniosła łącznie 410 złotych. Komenda Wojewódzka Policji w Szczecinie domaga się jeszcze od Walkowskiego odszkodowania za to, że policjant, który brał udział w kolizji, doznał uszczerbku na zdrowiu. Powołani biegli oszacowali, że ten uszczerbek wyniósł 10 procent. Policjanta po wypadku bolała głowa.

Wczoraj jednak nastąpił zwrot w postępowaniu. Bo kolejny biegły - lekarz Czesław Godlewski - powołany przez sąd, stwierdził, że policjant nie doznał jednak trwałego uszczerbku na zdrowiu, a jego bóle głowy nie były związane bezpośrednio z wypadkiem. Sędzia Katarzyna Walasek próbowała jeszcze wyjaśnić pewne wątpliwości, które do opinii biegłego przedstawili na piśmie pełnomocnicy KWP, ale w końcu powiedziała: - Nie ma dziś na sali żadnego reprezentanta powoda. A jeżeli powód nie jest zainteresowany pytaniami, ja go nie będę wyręczała - zakończyła postępowanie.

Poprosiła jeszcze Michała Walkowskiego, który od trzech lat reprezentuje syna w sądzie, o słowo końcowe.

- Nie stać nas na adwokata, sami się bronimy. Uważam, że ta sprawa jest skandalem. Już stwierdzenie, że syn był winien wypadku, było dla nas krzywdą. A teraz policja, która nie może wyciągnąć pieniędzy od firmy ubezpieczeniowej, domaga się tych pieniędzy od nas, szarych obywateli. Czuję, że tego nie wygramy. Ale wnoszę o oddalenie pozwu.

Po krótkiej chwili sędzia Walasek zadecydowała, że wyrok zostanie ogłoszony 18 kwietnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza