Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy książki Andrzeja S. mogą nadal służyć rodzicom jako poradniki na temat wychowania. Czy nie zaszkodzą dzieciom?

Dorota Ruszczyńska [email protected] tel. 347-35-28
Iwona Sowińska-Mułek, kierownik działu sprzedaży koszalińskiego Empiku (na zdjęciu z książką "20 tysięcy godzin w budzie”) - Nie ma nic nieprzyzwoitego w sprzedawaniu poradnika Andrzeja S., psychoterapeuty, bo książka jest tak samo dobra jak przed posądzeniem jej autora o pedofilię.
Iwona Sowińska-Mułek, kierownik działu sprzedaży koszalińskiego Empiku (na zdjęciu z książką "20 tysięcy godzin w budzie”) - Nie ma nic nieprzyzwoitego w sprzedawaniu poradnika Andrzeja S., psychoterapeuty, bo książka jest tak samo dobra jak przed posądzeniem jej autora o pedofilię. Fot. Radosław Koleśnik
Znany psychoterapeuta Andrzej S. siedzi w areszcie pod zarzutem pedofilii, a jego poradniki są nadal w sprzedaży. Wydawca zarabia na nich więcej niż przed pedofilską aferą.

W koszalińskich księgarniach poradniki Andrzeja S. są dobrze eksponowane. Poradnik dla uczniów "20 tysięcy godzin w budzie", ostatnie, wydane w ubiegłym roku, dzieło aresztowanego, leży w Empiku na regale wśród pozycji łatwych do przejrzenia.
- Poradnik był eksponowany jeszcze zanim doszło do aresztowania autora, więc zdecydowałam, żeby tam został i teraz - wyjaśnia Iwona Sowińska-Mułek, kierownik działu sprzedaży koszalińskiego Empiku.
Pani kierownik zapewnia, że ani centrala Empiku, ani wydawnictwo nie wpływały na kierownictwo koszalińskiego salonu, by po wybuchu afery bardziej wystawić na widok jego książki.
Klientom księgarni nie przeszkadza, że książki Andrzeja S. są wciąż w księgarniach. Nie mają o to pretensji do księgarzy. - Nikt nie zwracał nam uwagi, że powinniśmy schować poradniki skompromitowanego psychologa - mówią zgodnie sprzedawcy.
Zapytani przez nas w księgarniach koszalinianie są zdania, że trzeba oddzielić dorobek naukowy Andrzeja S., którego z reguły nie kwestionują, od jego choroby. - Książki pana S. uczą wychowywać dzieci i nie są seksualnymi poradnikami - mówią Iwona Jurek, nauczycielka w średnim wieku i Grażyna Gzela, matka dwuletniej dziewczynki. - Publikacje pana S. wciąż są polecane w szkołach i młodzieży, i pedagogom - dodaje nauczycielka.
Tylko niektóre matki małych dzieci uważają, że sprzedaż poradników wychowawczych autora oskarżonego o pedofilię to granda i że szanujące się księgarnie powinny zdjąć je z półek.
Co ciekawe, od czasu gdy wybuchł skandal wokół Andrzeja S. jego książki lepiej się sprzedają - twierdzą zgodnie księgarze. - Może czytelnicy chcą się przekonać, czy z książek wynika, że autor mógł mieć pedofilskie skłonności - zastanawia się nad fenomenem sprzedawczyni z księgarni przy rogu ulic Zwycięstwa i Rynek Miejski. - Ludzie spodziewają się, że książki S. nie będą już więcej wydawane i kupują je... na pamiątkę. Bo w biblioteczce warto mieć pozycję autora oskarżonego o pedofilię - ocenia zjawisko Włodzimierz Wawrzynowski, psycholog z Koszalina.
- Jesteśmy głęboko zaniepokojeni zaistniałą sytuacją, niemniej jednak nie spowodowała ona zmiany planów wydawniczych. Z wszelkimi działaniami wstrzymujemy się do wyroku sądu - tłumaczy Magdalena Chorębała, asystentka Jacka Santorskiego, który wydał trzy książki Andrzeja S. - W tej chwili pozostawiamy księgarzom swobodę w podejmowaniu decyzji o sprzedaży książek autorstwa Andrzeja S. Jeśli uznają za konieczne wycofanie książek z dystrybucji - wydawnictwo je przyjmie.

Czy książki Andrzeja S. mogą nadal służyć rodzicom jako poradniki na temat wychowania. Czy nie zaszkodzą dzieciom?

Włodzimierz Wawrzynowski psycholog, biegły sądowy w sprawach o molestowanie seksualne:

- Porady na temat wychowania z publikacji Andrzeja S. są bardzo fachowe i rzetelne. Wszystkie mechanizmy psychologiczne opisuje w nich prawidłowo. To bardzo dobra literatura. Oddzielam dorobek naukowy autora od jego nieprawidłowych skłonności seksualnych. Można z niej korzystać bez obaw.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza