Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dentysta uratował bytowską porodówkę? Nadzwyczajna Sesja Rady Miejskiej

Sylwia Lis
Sylwia Lis
Burzliwy i niespodziewany przebieg miała dzisiejsza nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Bytowie. Tematem była "likwidacja" bytowskiej porodówki.
Burzliwy i niespodziewany przebieg miała dzisiejsza nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Bytowie. Tematem była "likwidacja" bytowskiej porodówki. Sylwia Lis
Burzliwy i niespodziewany przebieg miała dzisiejsza nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej w Bytowie. Tematem była "likwidacja" bytowskiej porodówki.

Dziś w Bytowie odbyła się sesji nadzwyczajna sesja Rady Miejskiej poświęcona sytuacji w bytowskim szpitalu, a w zasadzie zawieszeniu działalności oddziału ginekologiczno-położniczego. Przypomnijmy, że w związku z rezygnacją z pracy lekarza neonatologa i brakiem możliwości zabezpieczenia świadczeń zgodnie z Rozporządzeniem Ministerstwa Zdrowia od 18 maja zawieszony został oddział położniczy i neonatologiczny.

od 16 lat

Inicjatorami zwołania sesji była grupa radnych miejskich.
- Podyktowane jest to koniecznością przedstawienia Radzie Miejskiej oraz przede wszystkim mieszkańcom gminy i powiatu bytowskiego aktualnej sytuacji w szpitalu, wyjaśnienie powodów zawieszenia działalności, (być może likwidacji), oddziału położniczego i neonatologicznego w Bytowie oraz omówienie z osobami decyzyjnymi i kompetentnymi sytuacji Szpitala w Bytowie w przypadku likwidacji oddziału. Powyższe ma na celu podjęcie wszelkich działań w celu przywrócenia działalności przedmiotowego oddziału i niedopuszczenie do jego likwidacji - argumentowali radni.

Na sesję przyszła duża grupa mieszkańców, pielęgniarek i położnych. Na sali obrad rozwieszono transparenty z napisami "Stop likwidacji porodówki."

Na początku głos zabrała Katarzyna Januszewska-Lisińska, radna miejska, która pytaniami zasypała Beatę Hinc, prezes Szpitala Powiatu Bytowskiego. Chodziło o sposób i skuteczność poszukiwania lekarza neonatologa, dlaczego nie szukano lekarza pediatry, który mógłby zapewnić ciągłość pracy oddziału, podjętych działań w sprawie rozwiązania problemu, remontów, a także dlaczego wczoraj, tuż przed sesją poinformowała pracowników szpitala o zamiarze likwidacji oddziału.

- W każdym ogłoszeniu szukaliście neonatologa i sama mówiła pani, że znalezienie lekarza o tej specjalności graniczy z cudem - mówiła radna. - Dlaczego więc nie szukaliście lekarza pediatry, skoro mógłby zapewnić ciągłość pracy oddziału?
- Szukaliśmy neonatologa jak i pediatry - mówiła prezes szpitala. - Żeby oddział mógł istnieć musi mieć także koordynatora, musi być to albo neonatolog, albo pediatra z doświadczeniem neonatologicznym. Rozmawiałam osobiście z kilkoma neonatologami i innymi osobami. Żadnego lekarza z ogłoszenia nigdy nie zatrudniłam.
Potwierdziła równie, że prowadziła rozmowy z lekarzem z Kościerzyny, ale negocjacje nie przyniosły efektu. Na pytania radnych o likwidację oddziału prezeska przyznała, że wczoraj rozpoczęła procedurę zamykającą oddział.
- Pół roku oddział mógłby być zawieszony, w tym przypadku też - mówiła prezeska. - Możemy trwać w tym zawieszeniu, tylko pytam się skąd mam wziąć pieniądze na finasowanie wynagrodzeń osób, które nie mają pracy, a muszę im płacić?
Chodzi o kilkanaście położnych, które od czasu zawieszenia działalności przebywały na urlopie.

Później Leszek Waszkiewicz, starosta bytowski wyjaśnił, że w razie zamknięcia oddziału część z nich znalazłaby pracę w Kościerzynie, Słupsku, czy Chojnicach, ponieważ prezes szpitala przeprowadziła już rozmowy w sprawie przeniesienia pracownic. Starosta został zaproszony na sesję. Wywołany przez Tomasza Franciszkiewicza, radnego miejskiego powiedział, że prezes dobrze wykonuje swoje obowiązki.
- Wykonuje je zgodnie z prawem i w ramach swoich kompetencji - mówił starosta. - Z całym szacunkiem państwo jako radni miejscy nie jesteście organem decyzyjnym w tej sprawie. Państwo możecie jedynie wyrażać swoje opinie. Państwo możecie wystosować apel, jaki będziecie uważali za słuszny, ale za funkcjonowanie szpitala odpowiada pani prezes. I mnie jako starostę, mimo całego szacunku, mimo decyzji jaką podejmiecie, dla mnie ważniejsze będzie to co powie pani prezes, czy jest w stanie zapewnić bezpieczeństwo rodzącym kobietom i nowonarodzonym dzieciom. Bo nie państwo za to bezpieczeństwo odpowiadacie. My kilka lat temu zapłaciliśmy 1,6 miliona złotych odszkodowania, za błąd popełniony podczas porodu i nie chcemy by sytuacja się powtórzyła.

Na koniec zabrał głos Mirosław Maszluch, radny powiatowy, a także lekarz stomatolog. - Nie jest to miejsce i czas na zamykanie oddziału - mówił. - Wiecie państwo, jak coś się zamknie to bardzo trudno będzie to otworzyć. Potem będą kolejne oddziały, to równia pochyła. W końcu zostaniemy z samych ZOL-em. W metrykach już nigdy nie pojawi się "urodzony w Bytowie". Popatrzcie na Miastko, jak walczy, mimo problemów finansowych. Mają też więcej urodzeń. Rozmawiałem tu z wieloma pracownikami szpitala moim zdaniem i w moim odczuciu pani prezes zapomniała o czymś ważnym co nazywane jest czynnikiem ludzkim.
Radny przekonywał, że był bardzo zaangażowany w ratowanie oddziału, był na rozmowach w NFZ, szukała lekarza specjalisty.
- Funduszowi nie zależy, aby ten oddział był, to nam na tym zależy - argumentował.
A na koniec dodał: że dziś odebrał telefon od lekarza neonatologa ze Słupska, który chętnie pomoże. - Lekarz Marek Biernat zadeklarował, że jest w stanie tak zmienić grafik pracy, aby wejść do naszego szpitala na nowo. Pan doktor pracował już w naszym szpitalu. Czeka na telefon!
Na tę informację czekały położne, bo z sali rozległy się brawa.

Beata Hinc była zdziwiona oświadczeniem radnego powiatowego. Jednocześnie zadeklarowała weryfikację tej informacji i podjęcie rozmów z lekarzem. Tak więc przyszłość oddziału zależy od negocjacji między prezes szpitala, a lekarzem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza