Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dymek, nigdy nie będziesz szedł sam. Potrzebna jest nasza pomoc

Michał Elmerych
Michał Elmerych
Głos Roberta w słuchawce wciąż brzmi mocno.
Głos Roberta w słuchawce wciąż brzmi mocno. archiwum gs24.pl
W 10. minucie meczu Pogoń Szczecin - Widzew Łódź sędzia Tomasz Musiał wziął piłkę w ręce i przerwał mecz. Kibice obu drużyn już wówczas klaskali, piłkarze i trenerzy przyłączyli się do oklasków. To była „Minuta dla Dymka”, by wyrazić wsparcie dla Roberta Dymkowskiego, chorej legendy szczecińskiego klubu.

Głos Roberta w słuchawce wciąż brzmi mocno. Opowiada, że właśnie wrócił z Warszawy i że będzie przyjmował lek, który ma pomóc w w walce ze stwardnieniem rozsianym bocznym, na które cierpi. O szczegółach nie rozmawiamy. Raz, że jest jeszcze za wcześnie i niewiele wiadomo, a dwa, że mamy do poruszenia inne tematy. Robert dziękuje za pomoc. Za tysiące wiadomości i tysiące wpłacane na konto na zrzutce. Czuć, że ta sytuacja go onieśmiela. Że wsparcie, jakie otrzymuje, przerasta nawet jego wyobrażenie. Także to, które dostał na stadionie. Tamtej niedzieli, 30 lipca, długo zastanawiał się, czy iść na stadion. Wiedział o zaplanowanej przez kibiców i klub akcji. Ale nie wiedział, czy emocje nie wezmą góry. Nie wzięły, ale widok stojącego na trybunie byłego idola piłkarskiego Szczecina, przed którym żona trzyma wypisane na kartoniku podziękowania, każdy kibic zapamięta na długo. „Dziękuję bardzo za wsparcie. Jesteście wielcy” i duże wyraźne czerwone serce. Z mocnego głosu w słuchawce, kiedy wspominamy tamten moment, nic nie pozostało. Kolejne dni przyniosły kolejne zabiegi rehabilitacyjne, kolejne godziny z chorobą, ale też kolejne wzruszenia.

Ruszyły specjalne aukcje, które przeznaczone są na pomoc Robertowi. Na wszelką pomoc, bo SLA jest zdradliwe. Nie dość, że nie ma na nie lekarstwa, to jeszcze nikt nie wie, jaki cios przyniesie. Dlatego spirala pomocy nie może mieć końca.

Marian Kielec, pierwszy król strzelców w barwach Pogoni, kiedy tylko dowiedział się o chorobie Dymkowskiego i o organizowanych aukcjach, zadzwonił do Krzysztofa Uflanda - rzecznika szczecińskiego klubu - i poprosił, by w jego imieniu kupił koszulkę, naniósł na nią nazwisko i numer 9. Kiedy to wszystko zostało już zrobione, „Czarna Perła z Wielgowa” przyjechał i podpisał fant na licytację.

Mistrzowie Polski z Rakowa Częstochowa przekazali na licytację koszulkę wychowanka Pogoni Łukasza Zwolińskiego, który teraz strzela gole pod Jasną Górą. Piłkarki Śląska Wrocław też włączyły się do akcji. „Przecież jeszcze tak niedawno rywalizowałyśmy z trenerem w lidze” napisały.

Szymon Marciniak - ten od finału mistrzostw świata - też przekazał swoją koszulkę. Polski piłkarski świat pokazuje, że nie zostawi Roberta samego. Ale nie tylko piłkarski, bo wylicytować można pluszowe symbole Szczecina, zabieg kosmetyczny, a nawet lekcję angielskiego online.

- Serdecznie dziękuję za każde wsparcie. Zresztą za to się nie da podziękować słowami - mówi Dymkowski.

Już za kilkanaście dni, 9 września w Szczecinie odbędzie się charytatywny mecz zespołu, z którym Robert Dymkowski zdobył wicemistrzostwo Polski na początku XXI wieku z gwiazdami ekstraklasy.

Kibice już mogą kupować specjalne bilety-cegiełki na to spotkanie. Wszyscy wierzą, że stadion przy Twardowskiego ponownie się wypełni.

Podczas tego meczu odbędzie się też uroczyste wręczenie meczowej koszulki Roberta sprzed ponad dwudziestu lat temu, kto wygra licytację. A ta wciąż trwa.

Tak jak trwa walka Roberta. Przed meczem z Widzewem kamera Canal Plus towarzyszyła mu podczas zabiegów rehabilitacyjnych. Dla każdego, kto zna Dymkowskiego z boiska, te obrazki są niesamowitym przeżyciem. Widać na nich, ile cierpienia przysparza choroba i ile zawziętości jest w tym, którego zaatakowała. I po co potrzebna jest nasza pomoc.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dymek, nigdy nie będziesz szedł sam. Potrzebna jest nasza pomoc - Plus Głos Szczeciński

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza