Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyskusji o Tarczy Antyrakietowej ciąg dalszy

Zbigniew Marecki
Korzyści nie ma, a zagrożenia mogą wystąpić z wielu stron - przekonują jej przeciwnicy, którzy spotkali się w czwartek
Korzyści nie ma, a zagrożenia mogą wystąpić z wielu stron - przekonują jej przeciwnicy, którzy spotkali się w czwartek Łukasz Capar
Korzyści nie ma, a zagrożenia mogą wystąpić z wielu stron - przekonują jej przeciwnicy, którzy spotkali się w czwartek

Z inicjatywy Stowarzyszenia Nasz Słupsk spotkanie zorganizowano w Centrum Organizacji Pozarządowych i Ekonomii Społecznej przy ul.
Niedziałkowskiego. Wzięło w nim udział ponad 70 osób, głównie starsi mężczyźni. Rozpoczął Aleksander Jacek, szef Stowarzyszenia Nasz
Słupsk. Zaczął od długiego wykładu na temat historii amerykańskiej tarczy antyrakietowej, która przeszła długą ewolucję.

Mówił także o odpowiedzi rosyjskiej oraz przemianach, jakie od 2007 roku zaszły w realizacji aktualnego modelu tarczy,
która staje się coraz bardziej niebezpieczna dla Słupska i jego otoczenia. Według niego niebezpieczeństwo rośnie, bo tarczę postanowiono
powiększyć o duży radar, na który nie zgodzili się Czesi.W związku z tym rośnie zagrożenie wojskowe, ale także złego oddziaływania
na środowisko i ludzi. O tym, że radar może być niebezpieczny dla ludzi,mówił również Andrzej Obecny, były wiceprezydent miasta, teraz
słupski radny i emerytowany wojskowy, który 22 lata służył w armii, w tym w formacjach rakietowych.

Zobacz także: Tarcza antyrakietowa w Redzikowie jest tajemnicą i zagrożeniem. Tak twierdzą jej przeciwnicy

Z kolei Wiesław Śledź, prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Słupska i Regionu podjął temat wielkich trudności z uzyskaniem precyzyjnych informacji na temat tarczy od polskich władz. Ryszard Kwiatkowski, były wiceprezydent Słupska, przekonywał, że tarcza przyczyni
się do tego, że na naszym terenie nie będzie się rozwijał biznes, a ludzie nie będą się tu chcieli osiedlać. Swoje tezy popierał
opowieściami o własnych doświadczeniach. W podobnym tonie wypowiadał się radny Krzysztof Kido. Mówił, że z powodu tarczy możemy się stać terenem różnych działań wywiadowczych oraz konfliktów z amerykańskimi wojskowymi.

Tonował Adam Sędziński, sekretarz Urzędu Gminy Słupsk.Według niego nie można bazować na danych z internetu, choć przyznawał,
że władze samorządowe nie dysponują dokładnymi informacjami na temat tarczy antyrakietowej. Brakuje ich też Markowi Biernackiemu, wiceprezydentowi Słupska, choć od dawna uczestniczy w rozmowach na ten temat.Na spotkaniu pojawili się także przeciwnicy
zwolenników referendum. Adam Jaworski, szef Solidarnej Polski w Słupsku, mówił nawet, że zebrała się na nim piąta kolumna.
Inni podczas kuluarowych dyskusji mówili o straszeniu ludzi i malowaniu rzeczywistości w czarnych kolorach.

Dwaj miejscy radni z klubu prezydenckiego zapowiedzieli, że przedstawią Radzie Miejskiej w Słupsku inicjatywę uchwałodawczą,
która ma doprowadzić do jego przeprowadzenia. Beata Chrzanowska, przewodnicząca RM, twierdzi, że nie poprze uchwały, bo już na nią
za późno

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza