Głównym dyspozytorem materiałowym w szefostwie produkcji był wtedy Mieczysław Mo-tyka, który wspominał ucieczkę stoczni przed plajtą:
- Żeby się o tego uchronić, przestawiliśmy się migiem na produkcję łodzi ratunkowych z aluminium, ale nie na długo (…). Panował już zmierzch drewna, ale produkcji nadal trwała wy-miana materiałowa. Łodzie aluminiowe zastąpiły jednostki z tworzyw stycznych. No i na początku lat siedemdziesiątych zaczęła się budowa kutrów stalowych typu B-25/SA, popularnie zwanych „kaefkami”.
Łodzie ratunkowe eksportowym hitem usteckiej stoczni stały się niedługo po wyjściu tej podupadającej firmy z produkcyjnej mielizny. Pół wieku temu, dokładnie 19 listopada 1974 roku, na tych łamach oznajmiliśmy naszym czytelnikom: „Stocznia Ustka u progu wielkiej kariery” . Napisaliśmy min.:
- Oprócz kutrów, w usteckiej Stoczni wykonuje się różnego typu i przeznaczenia łodzie z laminatów poliestrowo – szklanych.
Zdobyły one duże uznanie wśród marynarzy w kraju i za gra-nicą. W tym roku wyprodukowano 480 łodzi i motorówek z laminatów. W starej przeznaczonej do rozbiórki hali, w której niegdyś wykonywano drewniane kutry rybackie – dobiegają końca prace wyposażeniowe na patrolowych motorówkach milicyjnych i łodziach ognioodpornych od ratowania ludzi na morzu ze strefy ognia. Dwie z ostatnio wyprodukowanych łodzi ratunkowych zakupiła Japonia na swój nowy tankowiec. Następne dwie szkutnicy wykonują na zbiornikowiec „Marszałek Konstanty Rokossowski”. Łodzie ratunkowe wykonano też na transatlantyk „Stefan Batory”.
Jak nie w roli reporterów, to zwykłych gapiów często widzieliśmy, co się działo na nabrzeżu wyposażeniowym stoczni po wschodniej stronie portu. To było miejsce wodowania, próbowania i slipowania różnego typu i przeznaczenia łodzi z tworzyw sztucznych. Tutaj dokonywano prób mim. ich zatapiania w wodzie, spalenia, awarii itd. Tutaj widywaliśmy też wspomniane motorówki milicyjne, które podczas prób w porcie i w jego pobliżu rozpędzano do ponad 40 km/h. Jednostkami napędowymi były benzynowe silniki strugowodne, produkcji FSO, czyli wykonywane na licencji Fiata.
Pierwszy stalowy superkuter rybacki zwany „kaefką” został przekazany do eksploatacji 30 grudnia 1971 roku dla Przedsiębiorstwa Połowów i Usług Rybackich „Korab” w Ustce – dowiadujemy się z monografii pt. „Dzieje Ustki” autorstwa Józefa Lindmajera, Teresy Machury i Zygmunta Szultki.
W tym samym roku również dla „Korabia” miejscowa stocznia zbudowała drugi taki super-kuter. Oba oznakowane jako Ust-97 i Ust-98, to jednostki o długości 24,6 metra, przystosowane do połowu ryb z buty.
We wspomnianej publikacji pt. „Stocznia Ustka u progu wielkiej kariery” napisaliśmy:
- W ostatnich trzech latach ze stoczniowej pochylni spłynęły na wodę 42 kutry stalowe typu B-25/SA. W planie jest jeszcze 20 takich jednostek, przeznaczonych dla przedsiębiorstw połowo-wych „Kuter” Darłowo, „Barka” Kołobrzeg, „Koga” Hel, „Szkuner” Władysławowo i „Korab” Ustka. W tym roku (1974 r. - przyp. autora) zwodowano 16 kutrów. Ten szesnasty wykonano w czynie na 30-lecie PRL, a jego armatorem będzie darłowski „Kuter”. Na ponadplanowej jednostce, za-cumowanej przy stoczniowym nabrzeżu, trwają obecnie prace wyposażeniowe”.
Dodajmy, że do budowy pierwszych „kaefek” wykorzystano kadłuby wykonane w Gdyńskiej Stoczni Remontowej, które przyholowano do Ustki. Miejscowa stocznia nie była jeszcze przy-gotowana do budowy stalowych kadłubów o odpowiedniej wielkości. Trwała rozbudowa stoczniowych obiektów, której efektem było zbudowanie na przełomie lat 1974 - 1975 prototypowego trawlera rybackiego B-410, co zapoczątkowało nowy rozdział w dziejach usteckiej stoczni i do czego powrócimy w następnym odcinku wspomnień.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?