Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Felieton rowerowy. Stań kolego, pogadamy (II)

Ireneusz Wojtkiewicz
Nie ma żadnego oznakowania na ruchliwym przejściu i przejeździe pomiędzy ul. Tuwima a chodnikiem okalającym Plac Zwycięstwa
Nie ma żadnego oznakowania na ruchliwym przejściu i przejeździe pomiędzy ul. Tuwima a chodnikiem okalającym Plac Zwycięstwa Fot. Ireneusz Wojtkiewicz
Jako kierujący zamiennie rowerami i samochodami mamy sporo do pogadania w kwestiach oznakowania miejskiej infrastruktury drogowej. A wydawało się, że wygłupy w tej kwestii decydentów odeszły wraz z nimi. Dla przypomnienia: nieudana reorganizacja ruchu na skrzyżowaniu Placu Zwycięstwa z ul. Deotymy, Jaracza i Jana Pawła II, uspokajanie ruchu na ul. Lotha i jej przecznicach na Podgrodziu, lokalizacja przystanków autobusowych na jezdniach zamiast w zatokach. Niestety, złe pomysły odżywają i komunikację zatruwają.

Obserwujemy i oceniamy to przez pryzmat zasad organizowania ruchu miejskiego, których kwintesencję podajemy w ramce obok. Największy problem to brak spójności infrastruktury rowerowej i kiepskie jej bezpieczeństwo w centrum miasta. Oto ścieżka pieszo – rowerowa na obwodzie Placu Zwycięstwa. Odpowiedni znak nakazu tylko przy wjeździe na ten trakt od strony ul. Tuwima, ale nie wiadomo gdzie koniec lub zjazd. Ponadto żadnego oznakowania na ruchliwym przejściu pomiędzy wspomnianą ścieżką a ul. Tuwima – w miejscu nakazowego lewoskrętu dla pojazdów. Nieco obok, na skrzyżowaniu z ul. Starzyńskiego, jedyna droga rowerowa na ul. Tuwima to… kilkunastometrowy przejazd przejazd pieszo – rowerowy z sygnalizacją świetlną.

Ale ponoć z przeciwka idzie nowe na całej długości ul. Tuwima, o co cykliści długo już zabiegają. Sygnałem tych zmian jest znak ścieżki pieszo – rowerowej nieopodal wiaduktu, skierowany ku centrum - w głąb ul. Tuwima. Znajomi mówią, że to taka ściema jak lansowana ostatnio teoria, że cały Plac Zwycięstwa to parking i nie obwiązują tu zasady włączania się do ruchu na ulicy przejazdowej pomiędzy skrzyżowaniami z ul. Deotymy i Tuwima. Aby lepiej to zrozumieć trzeba podejrzeć parking przy „Jantarze”. Oznakowanie dość obfite, ale zrozumiałe i pomocne, czego brakuje gdzie indziej. I znowu wracamy do śródmieścia, np. skrzyżowanie ul. Sygietyńskiego i Długiej. Dziesięć tablic znaków drogowych na kilkunastometrowym dystansie. Trudno to ogarnąć przy prędkości 20 – 30 km/h. Co gorsze, z ulic Sygietyńskiego i Polnej poznikały znaki „ustąp pierwszeństwa” jadącym ul. Ogrodową, nie pojawiły się żadne tablice o zmianie organizacji ruchu, więc łomot może być wielki.

Na wszelki wypadek korzystamy z przyzwolenia jazdy rowerem „pod prąd” sąsiednią ul. Długą po rewitalizacji. Trzeba uważać na auta, jadące zarówno z przeciwka od skrzyżowania z ul. Deotymy oraz w odwrotnym kierunku, bo niektórym kierowcom coś się miesza. My rowerzyści też mamy problem na tym skrzyżowaniu, gdzie znak nakazuje skręt w prawo za znakiem. Tylko gdzie jechać, gdy ścieżek rowerowych nie ma ani wte ani wewte. Można jechać jezdnią, wydłużając panujące tu zatory i narażając się na potrącenia.

Na ulicy Mostnika, też po rewitalizacji i przekształceniu w strefą zamieszkania jak wspomniana ul. Długa, o dziwo nie wolno jechać rowerem „pod prąd”. Gdy się cofnąć w ul. Dominikańską, to trzeba mieć na uwadze zmianę, że pierwszeństwo mają wyjeżdżający z ul. Mikołajskiej. Z drugiej strony Mikołajska jest nadal podporządkowana ul. Łukasiewicza, jak sąsiednia ul. Filmowa. Jednakże na skrzyżowaniu z ul. Mostnika to już nie to, co było latami. Jadący ul. Mostnika w stronę zamku powinni ustępować pierwszeństwa wyjeżdżającym z ul. Łukasiewicza. Zniknął z niej znak „ustąp pierwszeństwa”, nie ma tablic o zmianie organizacji ruchu, ale są za to ostre hamowanie i przeklinanie zaprowadzonego tu porządku.

Za nami istny galimatias nasuwający wniosek zgodny z zasadą podstawowych wymagań: jeśli jedno lub więcej (spójność, bezpośredniość, atrakcyjność, bezpieczeństwo czy komfort) nie są spełnione, to infrastruktura rowerowa musi zostać przebudowana. Zatem najwyższy czas na audyt służb odpowiedzialnych z infrastrukturalny mętlik.

Warto wiedzieć

Istnieje coś takiego jak pięć głównych wymogów projektowania, budowania i urządzania infrastruktury rowerowej. Wymagania te, upowszechniane przez krakowskie środowisko, opiniowane w Gdańsku, są wzorowane na rozwiązaniach holenderskich z przełomu minionego i obecnego wieku. Opublikowane min. w podręczniku „Postaw na rower” uwzględniają życzenia rodzimych rowerzystów. Po pierwsze, spójność: infrastruktura rowerowa tworzy spójną całość i jest połączona z wszystkimi źródłami i celami podróży rowerowych. Po drugie, bezpośredniość: najbardziej bezpośrednie połączenia i jak najkrótsze objazdy. Po trzecie, atrakcyjność: takie zaprojektowanie i dopasowanie do otoczenia aby jazda rowerem była atrakcyjna. Po czwarte, bezpieczeństwo: warunki zapewniające bezpieczeństwo rowerzystów i innych uczestników ruchu. Po piąte, wygoda: infrastruktura rowerowa zapewniająca szybki i wygodny przepływ ruchu rowerowego. A wszystko razem winno być przedmiotem audytu funkcjonalności komunikacji rowerowej w słupskim śródmieściu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza