Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Interwencja. Mieszkańcy nie chcą strefy zamieszkania

Daniel Klusek
Małgorzata Kołek przy znaku o strefie zamieszkania przy ul. Gałczyńskiego.
Małgorzata Kołek przy znaku o strefie zamieszkania przy ul. Gałczyńskiego. Łukasz Capar
Pani Małgorzata Kołek mieszka przy ul. Gałczyńskiego w Słupsku. Tu również prowadzi firmę. Ona i jej sąsiedzi nie mogą jednak parkować przed domami. Wszystko z powodu znaku drogowego.

Ulica Gałczyńskiego to typowa droga wewnętrzna. Stoi tu zaledwie kilka domków. W większości z nich mieszka kilka rodzin. Jeśli wszystkie mają samochody, zaczyna się problem.

- Nasza rodzina jest wielopokoleniowa. W jednym domu mieszka mój tata, ja z mężem, córka i szwagier. Każdy ma samochód, a miejsce w garażu jest tylko jedno. Dostał je tata, jako najstarszy z rodu - mówi Małgorzata Kołek. - Pozostali mieszkańcy muszą parkować przed domem. Ale okazuje się, że to niezgodne z prawem, bo przecież nasza ulica jest strefą zamieszkania.

Zdaniem naszej czytelniczki, w podobnej sytuacji jest większość jej sąsiadów. Oni również muszą parkować swoje auta na ulicy, bo samochody kilku członków rodziny nie zmieszczą się w jednym garażu.

Zgodnie z przepisami, w strefie zamieszkania można się zatrzymać tylko w wyznaczonych miejscach. A takich przy ul. Gałczyńskiego nie ma.

Pani Małgorzata w domu prowadzi również firmę. Bardzo często przyjeżdżają do niej kontrahenci.

Rozmowy z jednym trwają dziesięć minut, z innym dwie godziny. Przez ten czas ich samochody muszą stać przed moim domem - twierdzi słupszczanka. - Ostatnio interweniowała u nas straż miejska. Strażnicy chcieli wypisać mandaty moim klientom. Na szczęście udało mi się ich uprosić, żeby skończyło się na pouczeniach.

Mieszkańcy chcą, by Zarząd Dróg Miejskich usunął z ich ulicy znak o strefie zamieszkania.
- Przecież to typowa droga wewnętrzna, nie przejazdowa. Korzystają z niej tylko mieszkańcy i osoby nas odwiedzające. Gdyby znak o strefie zamieszkania zniknął, mieszkańcom byłoby to bardzo na rękę - mówi pani Małgorzata.

O sprawie poinformowaliśmy Wiesława Kurtiaka, dyrektora Zarządu Dróg Miejskich.

- W tej części miasta mieszkańcy kilku ulic sami prosili nas kilka lat temu, abyśmy postawili te znaki. Wszystko po to, żeby stojące samochody nie blokowały ruchu - twierdzi Wiesław Kurtiak.

- Jeśli jednak mieszkańcom nie podoba się, że mają strefę zamieszkania, powinni napisać do nas wniosek i odpowiednio go uargumentować. Jeśli ktoś prowadzi przy tej ulicy działalność gospodarczą, może u nas wykupić kopertę. Może też wystąpić o to, byśmy ustawili oznakowanie dopuszczające parkowanie samochodów w określonych godzinach.

Dyrektor Zarządu Dróg Miejskich zaprosił panią Małgorzatę na spotkanie, które odbędzie się jutro.

- Wspólnie z inżynierem ruchu zastanowimy się, jak wyjść naprzeciw oczekiwaniom mieszkańców ulicy - zapewnia dyrektor Wiesław Kurtiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza