Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Kończyć pożegnanie. Piec gotowy". Obrażone uczucia żałobników

Zbigniew Marecki
Zbigniew Marecki
Dom pogrzebowy na Nowym Cmentarzu w Słupsku.
Dom pogrzebowy na Nowym Cmentarzu w Słupsku. Łukasz Capar
Kończyć pożegnanie. Piec gotowy - mieli usłyszeć żałobnicy zebrani w domu pogrzebowym.

Ta niefortunna i naruszająca uczucia żałobników wypowiedź jednego z pracowników miała zabrzmieć podczas pożegnania Anny Pilawskiej w domu pogrzebowym na Nowym Cmentarzu, które o godz. 9 miało miejsce w miniony poniedziałek. Poinformował nas o tym Mścisław Pilawski, mąż zmarłej, który przyszedł do naszej redakcji razem z dwoma kolegami, także uczestnikami tej ceremonii.
- Te dwa zdania zostały wypowiedziane bez słowa „proszę”. Były wypowiedziane głośno. Wszyscy je usłyszeliśmy. To było bulwersujące zachowanie. Szczególnie w odniesieniu do osób, które przeżywają traumę - mówią nasi rozmówcy.

Czytaj także: - Rozpalać już piec? Skarga na słupskie krematorium

Podczas ceremonii głośno nie protestowali, ale postanowili, że nie odpuszczą, bo ich zdaniem pracownicy domu pogrzebowego powinni mieć więcej wyczucia i dobrego wychowania. Pan Mścisław wraz z kolegami najpierw poszedł z pretensjami do firmy Hermes, której zlecił przygotowanie pogrzebu. - Tam usłyszałem, że pracownicy firmy już kilka razy zetknęli się z podobnymi pretensjami, ale one powinny być kierowane do pracowników domu pogrzebowego, który podlega Działowi Cmentarzy Komunalnych i Zieleni w Zarządzie Infrastruktury Miejskiej w Słupsku - mówi Mścisław Pilawski. Kiedy jednak nasi rozmówcy pojechali do ZIM-u, nie mieli z kim rozmawiać, bo dyrektor akurat był na urlopie, a jego zastępcy byli poza firmą. Dlatego razem zdecydowali się przyjść ze skargą do naszej redakcji.

- Chcemy zwrócić uwagę na ten problem, bo ceremonia pożegnania zmarłego to bardzo ważny moment w życiu rodziny i jej przyjaciół. Pracownicy, którzy ją organizują, powinni się wykazać pewną delikatnością w tej subtelnej sytuacji - uważa pan Pilawski. Zbigniew Ingielewicz, kierownik Działu Cmentarzy Komunalnych w ZIM, któremu przedstawiliśmy tę historię, zgadza się, że podczas pożegnania zmarłego trzeba wykazać się pewną subtelnością. W ostatnich dniach był poza firmą, ale obiecał, że sprawdzi, co się wydarzyło podczas poniedziałkowej ceremonii. - Nie mam podstaw, aby nie wierzyć panu Pilawskiemu i jego kolegom, ale muszę także wziąć pod uwagę, że to zdarzenie przebiegało inaczej. Gdy wszystko wyjaśnię, to podejmę stosowne decyzje. Już teraz mogę jednak zapewnić, że zrobimy wszystko, aby podobnych skarg już nie było - kończąc rozmowę, zapowiada kierownik Ingielewicz.

Dom pogrzebowy na Nowym Cmentarzu w Słupsku oddano do użytku pod koniec 2011 roku. Inwestycja ta została całkowicie sfinansowana ze środków własnych samorządu Słupska. Łączny koszt wyniósł 4.765.387 zł. Dom pogrzebowy został wybudowany obok Nowego Cmentarza w Słupsku. Jest odpowiedzią na liczne prośby mieszkańców i wiernych, którzy dotychczas żegnali się z bliskimi w kaplicy na Starym Cmentarzu. Inwestycja została połączona z wybudowaniem pierwszej spopielarni na Pomorzu Środkowym. Aktu poświęcenia nowego domu pogrzebowego dokonali przedstawiciele wszystkich kościołów z regionu słupskiego: ks. bp. Paweł Cieślik, ks. Mariusz Synak, ks. Bogdan Pipka i ks. Wojciech Froehlich.

Czytaj także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza