Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec procesu o negliżową rewizję w hipermarkecie Leclerc. Policjantka winna, ale nie ukarana

Bogumiła Rzeczkowska
Werdykt zapadł po kilkunastu rozprawach przed słupskim Sądem Rejonowym.
Werdykt zapadł po kilkunastu rozprawach przed słupskim Sądem Rejonowym. Fot. archiwum
W piątek słupski Sąd Rejonowy zakończył sprawę policjantki, oskarżonej o niezgodne z prawem przeprowadzenie kontroli osobistej młodej klientki w słupskim hipermarkecie Leclerc.

Werdykt zapadł po kilkunastu rozprawach przed słupskim Sądem Rejonowym. Bogusława L., policjantka z Dolnego Śląska, odpowiadała o niezgodne z prawem przeprowadzenie kontroli, do której doszło w lutym 2007 roku w słupskim hipermarkecie E'Leclerc. Stało się to po tym, gdy 19-letnia wówczas Paulina R. została przyłapana na na kradzieży szminki. Ochrona wezwała policję. W patrolu była Bogusława L., słuchaczka słupskiej Szkoły Policji, której do zakończenia podstawowego kursu pozostał jeszcze miesiąc.

Policjantka przeprowadziła kontrolę osobistą Pauliny R. Obie znalazły się w pomieszczeniu z przyciemnioną, ale przezroczystą szybą, przez którą było widać ludzi. Na czas rewizji nie zakluczono drzwi. Dodatkowo kamera przemysłowa śledziła wszystkie ruchy wewnątrz. Paulina musiała rozebrać się do naga.

Sprawa nabrała rozgłosu po roku, gdy Mariusz G., zwolniony z pracy ochroniarz, zaniósł nagranie do dziennika "Polska The Times". Kopia znalazła się też w popularnym portalu internetowym.

Oskarżony ochroniarz Mariusz G. wcześniej dobrowolnie poddał się karze w zawieszeniu. W sprawie Bogusławy L. słupska Prokuratura Rejonowa proponowała skierowanie do sądu wniosku o warunkowe umorzenie. Jednak policjantka bała się utraty pracy w policji i nie zgodziła się na takie rozstrzygnięcie. Twierdziła, że jest niewinna przekroczenia uprawnień i chciała tego dowieść przed sądem. Dzisiejszy wyrok nie spełnił jej oczekiwań.

Sędzia Jarosław Turczyn umorzył postępowanie warunkowo na rok. Zgodnie z wnioskiem prokuratury, choć ta żądała dwóch lat dla spełnienia warunku. To oznacza, że sąd uznał winę, ale nie ukarał oskarżonej.

- Policjantem nie jest się dopiero wtedy, kiedy kończy się kurs, lecz gdy wstępuje do służby - uzasadnił sędzia.

Adwokat Krystian Kasperski zapowiada apelację:

- Uważam, że wyrok jest niesłuszny - twierdzi obrońca. - Przecież dziewczyna dopiero się uczyła na kursie, a w patrolu towarzyszył jej doświadczony funkcjonariusz, który był jej dowódcą.

Bogusława L. nie przyjechała na ogłoszenie wyroku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza