Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin. Zamieszanie wokół projektu dachu aquaparku

Rafał Wolny [email protected] Tel. 94 347 35 99
W przetargu napłynęły trzy oferty.
W przetargu napłynęły trzy oferty. Archiwum
Choć projektant aquaparku nie uznał zarzucanych mu przez ZOS błędów, przystąpił do przetargu na ich poprawienie. Zaproponował, że zrobi to za 100 tys. zł.

Przetarg na wykonanie dokumentacji zamiennej projektu parku wodnego w Koszalinie oraz sprawowanie nadzoru autorskiego dla inwestycji, Zarząd Obiektów Sportowych ogłosił po tym, kiedy eksperci stwierdzili, że w zaplanowanym kształcie konstrukcja grozi zawaleniem. Zrobił to, mimo że autor projektu (biuro Płaskowicki & Partnerzy Architekci) zapewniał, że wszystko jest w porządku i nie zgadzał się na jakiekolwiek zmiany.

W przetargu napłynęły trzy oferty. Szczecińska firma "Probud" wyceniła swoje usługi na 682 tys. zł brutto, Pracownia Architektoniczna Piotr Dominiczak & Mariusz Szczuraszek z Ostrowa Wielkopolskiego na 184,5 tys. zł. Najtańszą ofertę - 98,4 tys. zł złożyło biuroPłaskowicki & Partnerzy, czyli pierwotny projektant aquaparku.

- Teraz sprawdzimy czy wszystkie oferty spełniają kryteria - zapowiada Jakub Pyżanowski, prezes ZOS. - Mamy na to 30 dni, ale chcemy zrobić to szybciej.
Jeśli okaże się prawidłowa pod względem formalnym, z racji najniższej ceny wybrana będzie musiała zostać oferta biura PPA. To zrodziłoby problem z rozliczeniem, ponieważ szef ZOS zapowiadał, że wszelkimi dodatkowymi kosztami inwestycji obciążony zostanie właśnie autor pierwotnego projektu. - Będziemy się nad tym zastanawiać, kiedy już wybierzemy wykonawcę - ucina Jakub Pyżanowski.

Dlaczego PPA przystąpiło do przetargu? Piotr Płaskowicki nie wyobraża sobie, aby inny architekt zmieniał jego dzieło. - Byłoby to ewidentne naruszenie naszych praw autorskich, o czym ZOS informowaliśmy – wskazuje prezes PPA. - Sam przetarg okazał się porażką zamawiającego. Żaden szanujący się architekt nie podejmie się takiego przeprojektowania bez zgody autora o czym świadczy fakt, że oferty złożyły jeszcze tylko dwie firmy.

Jednocześnie podkreśla, że przystąpienie do przetargu nie oznacza przyznania się przez jego biuro do zarzucanych błędów. - Faktycznym powodem zmiany [przez ZOS – red.] projektu dachu jest jego niedoszacowanie o pięć milionów złotych przez wykonawcę. Przetarg dotyczy zmiany posadowienia budynku, co jest niezgodne z pierwotnym projektem i oczywiście zdecydowanie tańsze w realizacji – zauważa Piotr Płaskowicki.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza