Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kradną na słupskich cmentarzach. Policja zapewnia, że walczy ze złodziejami

Daniel Klusek [email protected]
Wiele osób, które odwiedzają groby swoich bliskich, twierdzą, że są one okradane ze zniczy, kwiatów i ozdób.
Wiele osób, które odwiedzają groby swoich bliskich, twierdzą, że są one okradane ze zniczy, kwiatów i ozdób. Kamil Nagórek
- Z mogił moich bliskich regularnie giną lampki, które tam przynoszę - skarży się pani Beata ze Słupska. Administracja nekropolii i policja zapewniają, że starają się walczyć ze złodziejami.

Pani Beata groby swoich bliskich na słupskim starym cmentarzu odwiedza regularnie, minimum raz w tygodniu. Za każdym razem przynosi nowe ozdoby, m.in. aniołki i lampki LED. Gdy wraca po kilku dniach, już ich nie ma.

- Jak można okradać groby? Przecież to trzeba nie mieć serca - uważa nasza czytelniczka. - Proszę, aby osoby odpowiedzialne się tym zajęły. Można przecież zamontować kamery do ochrony mogił. Co mam gro­by bliskich pod prąd pod­łą­czać, żeby ochro­nić je przed złodziejami? Sprawcy takich kradzieży powinni zostać bar­dzo surowo ukarani.

Na starym cmentarzu spotkaliśmy kilka osób. Wszys­tkie twierdziły, że również mogiły ich bliskich zostały okradzione.

- Jesienią ubiegłego roku przyniosłam na grób rodziców piękny stroik ze sztucznych kwiatów i metalowe lampiony. Gdy po kilku dniach wróciłam tam, okazało się, że ani stroika, ani lampionów już nie było
- opowiada pani Katarzyna ze Słupska. - Zrobiło mi się bardzo przykro, bo nie rozumiem, jak można kraść na cmentarzu. Te rzeczy kosztowały mnie ponad sto złotych.

Na złodziei narzeka również pan Andrzej ze Słupska.

- Oni są na tyle bezczelni, że potrafią nawet wykopać kwiaty z gazonu. Tak się zdarzyło wiosną tego roku na grobie teściów - twierdzi mężczyzna. Nowych zniczy nie przynoszę od lat. Zmieniam tylko wkłady. W przypadku kradzieży strata jest mniejsza.

Zbigniew Ingielewicz, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej, który zarządza słup­skimi cmentarzami, mó­wi, że opiekunowie grobów informują urzędników o przypadkach kradzieży, ale te nie zdarzają się często.

- Kradzieże zdarzały się zawsze. Ubolewam nad tym, że są ludzie, którzy nie szanują miejsca spoczynku zmarłych. Na szczęście nie można mówić o pladze kradzieży - twierdzi Zbigniew Ingielewicz. - Dostajemy jed­nak informacje o skradzionych kwiatach, zniczach czy ozdobach. Prosimy wówczas opiekunów grobów, by zgłaszali takie przypadki policji.

Dyrektor ZIM dodaje, że na obu słupskich nekropoliach jest monitoring.

- Na starym cmentarzu zamontowaliśmy już trzy kamery, głównie jednak w okolicach niektórych wejść i biurowca. Na nowym cmentarzu kamer jest sześć, ale one widzą głównie okolice kaplicy - mówi Zbigniew Ingielewicz. - Aby móc zamontować więcej kamer, musielibyśmy dostać pieniądze z budżetu miasta na tę inwestycję.

Policja zapowiada, że patrolowanie cmentarzy i ich okolic to jedne ze stałych zadań funkcjonariuszy.
- Gdy dostajemy informacje o przypadkach kradzieży, nie tylko nagrobków, ale również okradania osób, które odwiedzają mogiły bliskich, wprowadzamy na cmentarze również patrole nieumundurowane - mówi Robert Czerwiński, rzecznik prasowy słupskiej policji.

Dodaje, że okradanie gro­bów jest przestępstwem, za które grozi nawet osiem lat wiezienia.

- Trudno jest wykryć złodziei, bo takie przypadki zgłaszają nam głównie osoby starsze, które nie potrafią opisać osób, nawet gdy widziały kogoś kręcącego się miedzy grobami. Mimo tego zdarzało się, że zatrzymywaliśmy osoby okradające mogiły - mówi rzecznik prasowy słupskiej policji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza