Słupski ratusz planuje utworzenie spółki, która dokończy budowę akwaparku (pisaliśmy o tym w środę). Nowa spółka miejska ma być lekiem na nieudane próby pozyskania partnera prywatnego, czy sprzedaży obiektu, który w pierwotnej wersji miał działać od 30 czerwca 2012 roku. Radni w komisjach zastanawiają się nad projektem uchwały powołującej spółkę. Jednak, jak przyznaje wiceprezydent Marek Biernacki, są nieufni wobec takiej propozycji.
- Nie znajdziemy najlepszego rozwiązania, a jedynie takie, które zminimalizuje koszty miasta - mówi Marek Biernacki. Dzisiaj utrzymanie niedokończonego akwaparku kosztuje miasto około 300 tysięcy rocznie.
- To koszty ochrony obiektu, ogrzewania , oświetlenia terenu. Jednak to i tak tylko około siedmiu do dziesięciu procent wydatków, jakie czekają nas po zakończeniu budowy - zauważa wiceprezydent. - Do czynnego parku wodnego trzeba będzie dopłacać około trzech, czterech milionów złotych rocznie. Każdy ewentualny partner prywatny czy uczestnik dialogu technicznego, z którym rozmawialiśmy, podkreślał, że miasto musi wykupić lekcje pływania dla dzieci i młodzieży. Żaden, nawet Cofely, nie chciał wziąć inwestycji na swój własny garnuszek. Każdy też pytał o kwestie utworzenia spółki, która będzie mogła zaciągać kredyty. Paradoks polega na tym, że akwapark najmniej nas kosztuje, gdy budowa stoi. Później trzeba będzie dokładać. To, że ktoś kiedyś czarował, że akwapark będzie zarabiał na siebie, można między bajki włożyć.
Jednak 300 tysięcy złotych rocznie to też wydatek z kasy niezbyt zasobnego Słupska. Słupski Ośrodek Sportu i Rekreacji, który wciąż odpowiada za inwestycję, zawarł ośmiomiesięczne umowy z budowlańcami. I tak: za sprawdzanie szczelności pokrycia dachu, usuwania z niego śmieci, czy sprawdzanie drożności rur odpływowych firma budowlana weźmie prawie 9, 9 tys. zł brutto. W tym samym czasie firma elekryczna za nadzór nad wszelkimi instalacjami zarobi prawie 7,9 tys. zł.
Mimo że na placu budowy nic się nie dzieje, SOSiR musi także opłacać inżynierów, bo niedokończonej budowę nie można zostawić bez nadzoru. Z umowy z firmą inżynierską wynika, że za 16 tys. zł do końca listopada „wykonawca zobowiązuje się kierowania i sprawowania nadzoru nad robotami budowlanymi” zgodnie z projektem budowlanym i pozwoleniem na budowę.
- Takie są wymogi Prawa budowlanego, także w czasie przestoju. Płaci się za samą gotowość osób z uprawnieniami, nawet jesli to tylko kwestie formalne - tłumaczy wiceprezydent.
Według ratusza, do tej pory akwapark kosztował ponad 60 milionów złotych. Szacuje się, że na dokończenie trzeba doliczyć 25 mln zł, w tym pól miliona na przeprojektowanie, plus kwotę, jaką miasto będzie musiało oddać po zawarciu ugody z Termochemem, poprzednim wykonawcą.
Jeśli radni zgodzą się na utworzenie nowej spółki miejskiej, ratusz ogłosi przetarg na przeprojektowanie obiektu. Będzie potrzebne nowe pozwolenie na budowę.Ratusz zamierza przeprojektować świat saun, olbrzymią część gastronomiczną i zlokalizować część „mokrą” na dole obiektu. By nowa spółka mogła dostać kredyt, do końca roku trzeba wycenić akwapark. Jego otwarcie planuje się na październik 2018 roku.
ZOBACZ TAKŻE: Aquapark w Słupsku otwarty w ten weekend
Przeczytaj także:- Baltops 2016 - wielki desant na poligonie koło Ustki (zdjęcia, wideo)
- Śmiertelny wypadek w Nowej Dąbrowie na krajowej szóstce (zdjęcia, wideo)
- Tak wygląda Słupsk z góry (zdjęcia)
- Bieg sobótkowy w Słupsku (zdjęcia, wideo)
- Polska - Irlandia Północna: Czarujące Polki zdobyły obiektywy [GALERIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?