Lebork. Wentylatory znikają ze sklepów

Już kilkanaście lat nie widziałem takiej sytuacji. Ludzie wykupują każdy wentylator jaki wpadnie im w ręce, a na następną dostawę robią sie zapisy społeczne. Chociaż będzie ona za kilka dni, to pierwsze 50 urządzeń już zaklepano – powiedział nam pan Mateusz, który odwiedził redakcję po to,żeby nam opowiedzieć o łapance na wentylatory.

Sprawdziliśmy. W kilkunastu sklepach RTV w Lęborku nie udało nam się znaleźć sklepu, w którym wentylatory byłyby aktualnie w sprzedaży.

– Nie ma. Po prostu nie ma. Będą lada dzień – usłyszeliśmy w sklepie Mix Electronics. W podobny sposób wypowiadali się także pracownicy wielu innych punktów handlowych. Tymczasem wentylatory znaleźliśmy w sklepie RTV-AGD Zamirowska.

– Towar schodzi nie bieżąco. Właściwie codziennie robimy nowe dostawy, więc przez najbliższy czas nie powinno go zabraknąć – mówi Waldemar Zamirowski, współwłaściciel sklepu. – Słyszałem też, że niektórzy mieszkańcy wymyślili sobie, że na wentylatorach można nieźle zarobić. Ponoć kupowane przez nas urządzenia za 60 złotych na targowisku miejskim można było kupić z dwukrotnym przebiciem.

A co jeszcze może ratować przed upałem? W aptekach popularnością cieszą się nawilżane chusteczki (około 5 złotych). Zasobni klienci kupują natomiast wodę w spraju (25 złotych). Jeszcze inni szukają tabletek, które ponoć chronią przed poceniem się.

Właściciel największej firmy w mieście, czyli Farm Frites Poland SA zatrudniającej prawie 190 osób, zadbał o komfort pracowników oferując im zimną wodę gazowaną a nawet...kostki lodu.

– W piątek zaczyna się u nas przerwa w produkcji spowodowana remontem. Większość załogi idzie na urlop i będzie mogła wykorzystać własne sposoby chronienia się przed upałami – mówi Katarzyna Majchrzak z Farm Frites Poland SA.

Jak udało nam się ustalić jedynym zakładem pracy w mieście, w którym nie występował problem upałów jest Pako Chłodnia przy ulicy Zwarowskiej.

– Na rampie utrzymujemy temperaturę 6 stopni Celsjusza, w mroźni jest minus 26 stopni. Nasi pracownicy jeżdżą tam jednak, specjalnymi ogrzewanymi wózkami widłowymi – informuje Adam Majkowski, dyrektor zakładu.