Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarzom powiedziano, że od krzywych zębów się nie umiera

Magdalena Olechnowicz
Dr Grażyna Matowska ma kontrakt z NFZ.
Dr Grażyna Matowska ma kontrakt z NFZ. Fot. Łukasz Capar
Rejestratorka z zamkniętej już poradni ortodontycznej dzwoni do pacjentów i odwołuje wizyty poumawiane na kwiecień. Podaje nazwiska trojga innych ortodontów w Słupsku, ale, niestety, nikt nie chce rejestrować nowych pacjentów.

Bezradni pacjenci ze zlikwidowanej przyszpitalnej Poradni Ortodontycznej w Słupsku dzwonią do nas.
- To absurd. Córka chodziła na wizyty od półtora roku, a teraz zadzwoniła rejestratorka i powiedziała, że poradnia będzie nieczynna - mówi mężczyzna. - Zapytałem, gdzie mogę teraz zapisać córkę. Kobieta podała mi trzy nazwiska. Z trudem zdobyłem telefony do gabinetów, ale wszędzie usłyszałem, że nie przyjmą dziecka, bo mają zbyt małe kontrakty. Co mam zrobić? Nie stać mnie na prywatne leczenie, a tym bardziej na wyjazdy do Gdańska - dodaje.

Sprawdziliśmy. Rzeczywiście, do ortodonty nie sposób się zarejestrować. Lekarze rozkładają ręce.
- Kontrakty nie zostały nam zwiększone, a pacjentów z zamkniętej przychodni jest mnóstwo. Nie jestem w stanie ich przyjąć. I tak dziennie przyjmuję około 20-25 osób. Jeśli zacznę przyjmować nowych, to czas oczekiwania na wizytę wydłuży się z miesiąca do czterech miesięcy. A i tak przypuszczam, że kontrakt skończy mi się we wrześniu - mówi Dorota Winiarska, ortodontka. - Poza tym, jak usłyszeliśmy na rozmowie w NFZ, jest mało pieniędzy na stomatologię, a od krzywych zębów się nie umiera - dodaje.
Inni ortodonci także przyznają, że jest problem.

- Dziennie odbieramy co najmniej 15 telefonów pacjentów, którzy chcieliby się umówić na wizytę. Niestety, nie mam takiej możliwości - mówi inna ortodontka Grażyna Matowska. - Do czerwca mam już porejestrowanych pacjentów. Być może w czerwcu zarejestruję kilku nowych, ale na pewno nie wszystkich
- mówi Matowska.

- Poza tym fizycznie nie jestem w stanie dłużej stać przy fotelu dentystycznym.

- Nie może być takiej sytuacji, że pozostałe gabinety nie przyjmują nowych pacjentów. Muszą ich przyjmować, a w przypadku, gdy kontrakt im się skończy, powinny z nami rozmawiać i ubiegać się o dodatkowe punkty - mówi Mariusz Szymański, rzecznik NFZ w Gdańsku. - Jeśli tak nie jest, to pacjenci powinni sygnalizować nam takie sytuacje - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza