Miastczanie doczekają się w końcu naprawy nawierzchni dróg

Po zimie nikt jeszcze nie remontował gminnych dróg w Miastku. - Pieniądze są w budżecie, a ramowy harmonogram, stworzony przy udziale naszej komisji, jest już gotowy gdzieś od dwóch miesięcy. Dziwię się i to bardzo, że drogi nie są jeszcze łatane - mówi Tomasz Borowski, przewodniczący komisji infrastruktury technicznej miasteckiej rady.

Kierowcy mówią, że niemal na każdej gminnej ulicy są dziury. - Jeśli w ogóle jest asfalt, bo wiele dróg jest gruntowych - oznajmiają zmotoryzowani. Łukasz Rudnik jechał ostatnio ulicą Fabryczną i uszkodził auto. - Jechałem naprawdę wolno, a mimo tego zaryłem samochodem. Zastanawiam się, czy nie będę skarżył gminy - mówi kierowca. W złym stanie są fragmenty ulicy Wybickiego. Podobnie jest z chodnikami. Kilku dużych dziur jest też, o czym już informowaliśmy, przy wyjeździe ze stacji paliw przy ulicy Słupskiej.

Najgorzej jest na wiejskich drogach.

- Na drogę dojazdową do szkoły wrzuciłem już chyba ze cztery tony piachu, ale to syzyfowa praca, bo zaraz go wymywa. Nauczyciele w duchu pewnie mnie przeklinają, jezdnia jest jak szwajcarski ser, ale co ja mogę zrobić?! Też czekam aż gmina zacznie działać - mówi Tadeusz Stopa, sołtys Dretynia. O stanie wiejskich dróg gruntowych lepiej nie mówić. Na wielu są odcinki, których nie da się przejechać.

Izabela Klasa, naczelnik wydziału infrastruktury technicznej Urzędu Miejskiego w Miastku, mówi, że dzisiaj zostanie podpisana umowa z wykonawcą. - Nie wiem, czy to późno. W maju były jeszcze przymrozki - argumentuje. Zapewnia, że za dwa, góra trzy tygodnie, dziury na wszystkich nawierzchniach asfaltowych zostaną załatane. - Gruntówki będziemy naprawiać przez kilka miesięcy - oznajmia Klasa.

W ratuszu nie ma szczegółowego wykazu dróg do remontu. - Nasz pracownik z wykonawcą będzie objeżdżał je na bieżąco i wyznaczał odcinki do remontu - mówi naczelnik Klasa. Na remont dróg w budżecie jest prawie 300 tysięcy złotych.