Mielno> 5 hektarów nad morzem, czyli atrakcyjny kąsek pod inwestycję

Ale na przeszkodzie stanęli wojewoda i starosta.

Chodzi o atrakcyjną ponad pięciohektarową działkę przy ul. 1 Maja w Mielnie (za pocztą), która dotychczas była w zarządzie Urzędu Morskiego w Słupsku. - Od dawna chcieliśmy ją przejąć, prowadziliśmy rozmowy z urzędem i te w końcu poszedł nam na rękę jakoś w maju 2008 roku - tłumaczył Zbigniew Choiński, wójt gminy Mielno.

- Wtedy już myśleliśmy, że reszta to tylko formalność. Byliśmy przekonani, że będziemy mogli budować centrum, które nawet umieściliśmy w studium do planu przestrzennego zagospodarowania tego terenu.

Urząd Morski zgodnie z obietnicą wystąpił o wygaszenie zarządu i ta procedura jeszcze się nie zakończyła, a starostwo w następstwie powinno, zdaniem wójta, przekazać ten teren Skarbu Państwa gminie, zwłaszcza, że budynki na tym terenie są jej własnością.

- Cierpliwie na to czekaliśmy, ale okazuje się, że tego terenu nie dostaniemy, mimo że mamy wobec niego takie plany. Budowa centrum pozwoliłaby na utworzenie strategicznego obiektu zarówno dla gminy, powiatu koszalińskiego i województwa zachodniopomorskiego.

Ale ze starostwa dostałem pismo, że wojewoda wydał zarządzenie, w którym działkę dał starostwu w dziesięcioletnią dzierżawę, a ono zgodnie z zawartą w piśmie sugestią chce wydzierżawić ją nam. Ale nas dzierżawa na 10 lat nie urządza, bo nie dostaniemy pieniędzy z funduszy norweskich na budowę centrum, jeśli nie stanie ono na naszym gruncie. Interweniowałem u wojewody, nawet rozmawiałem z marszałkiem Niesiołowskim. Ale nic - mówił Zbigniew Choiński.

Wójt Mielna szybko więc uzyskał zgodę radnych na podejmowanie działań, by atrakcyjna działka została jednak przekazana gminie. Bo to i prestiż i pieniądze dla gminy. Wójt zaczął więc natychmiast działać. - Dziś otrzymaliśmy od wójta odwołanie od decyzji o wygaszeniu zarządu z Urzędem Morskim - poinformowała nas wczoraj Sylwia Turkiewicz z biura prasowego wojewody zachodniopomorskiego. - Na rozpatrzenia mamy miesiąc.

A to oznacza, że gmina chciałaby rozpoczętą machinę proceduralną cofnąć, by prawdopodobnie próbować się dogadywać w sprawie inwestycji, ale z Urzędem Morskim. Bo już wie, że starosta, po uzgodnieniu z wojewodą, działkę Skarbu Państwa byłby skłonny tylko wydzierżawić. I w ten sposób czerpać zyski.