Chodzi o bardzo uczęszczaną drogę dla pieszych biegnącą wzdłuż bloku przy ul. Banacha 7 od strony Szkoły Podstawowej nr 3 i bloku przy ul. Zygmunta Augusta 12 od strony przedszkola nr 10. Podczas opadów deszczu powstają tam wielkie kałuże.
- Dzieci z ulic Zugmunta Augusta, Banacha i okolic nie mogą tamtędy przejść do szkoły i do przedszkola, bo tam jest jedna wielka kałuża - mówi Renata Stec, mieszkanka osiedla. - Po takich ulewach chodnik zamienia się w potok.
Pani Renata o naprawę chodnika walczy od 2008 roku. Pisała wnioski, m.in. do Spółdzielni Mieszkaniowej Czyn oraz do Urzędu Miejskiego w Słupsku. Już w lipcu 2008 roku Zdzisław Sołowin, przewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku, odpowiadał: "Aktualnie trwają uzgodnienia ze SSM Czyn w celu wspólnego wykonania w tym miejscu ciągu pieszo-rowerowego. Ze względu na procedurę planowania środków finansowych zarówno w budżecie miasta, jak i w Spółdzielni - a wcześniej konie-czność opracowania dokumentacji technicznej - wykonanie tego pasażu wstępnie przewiduje się w roku 2009".
Z kolejnego pisma urzędowego dowiadujemy się m.in., że chodnik przebiega wzdłuż granicy działek należących do Czynu i do miasta, a remont wymaga "współdziałania i współfinansowania". Jednak remontu tego chodnika nie było w 2009 roku. Niestety, taka sytuacja trwa do dziś.
- Czekamy na ruch Zarządu Infrastruktury Miejskiej, który miał się tym zająć ze strony miasta - mówi Iwona Falkowska, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Czyn. - Sami nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów tej inwestycji. Z kolei ZIM informuje, że sprawa jest w toku.
- Najważniejszy aktualnie jest podział gruntów i unormowanie prawne charakteru tego terenu - mówi Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora ZIM. - Dalsze prace uzależnione będą od ujęcia tego zadania w budżecie miasta. Na tę chwilę jest jeszcze za wcześnie, żeby wskazywać konkrety. Musimy poczekać na podział i przekazanie tego terenu pod nasze utrzymanie.
Oznacza to, że tak naprawdę nadal nic nie wiadomo. Równie dobrze chodnik może być wyremontowany w przyszłym roku lub za pięć lat. Nasza czytelniczka jedna nie zamierza odpuścić.
- Uważam, że koło takich spraw nie możemy przechodzić obojętnie, wszakże dobro naszych dzieci jest najważniejsze. Widocznie nie wszyscy tak uważają - podsumowuje pani Renata.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?