Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Zatorza do szkoły idą przez wodę

Piotr Kawałek [email protected]
Tak wygląda chodnik łączący ulice Banacha i Zygmunta Augusta po opadach deszczu.
Tak wygląda chodnik łączący ulice Banacha i Zygmunta Augusta po opadach deszczu. Archiwum czytelnika
Od ponad pięciu lat mieszkańcy Zatorza pomiędzy ulicami Zygmunta Augusta i Banacha są zwodzeni obietnicami remontu chodnika, który po każdym deszczu jest zalewany i utrudnia dojście do szkoły i przedszkola.

Chodzi o bardzo uczęszczaną drogę dla pieszych biegnącą wzdłuż bloku przy ul. Banacha 7 od strony Szkoły Podstawowej nr 3 i bloku przy ul. Zygmunta Augusta 12 od strony przedszkola nr 10. Podczas opadów deszczu powstają tam wielkie kałuże.

- Dzieci z ulic Zugmunta Augusta, Banacha i okolic nie mogą tamtędy przejść do szkoły i do przedszkola, bo tam jest jedna wielka kałuża - mówi Renata Stec, mieszkanka osiedla. - Po takich ulewach chodnik zamienia się w potok.

Pani Renata o naprawę chodnika walczy od 2008 roku. Pisała wnioski, m.in. do Spółdzielni Mieszkaniowej Czyn oraz do Urzędu Miejskiego w Słupsku. Już w lipcu 2008 roku Zdzisław Sołowin, przewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku, odpowiadał: "Aktualnie trwają uzgodnienia ze SSM Czyn w celu wspólnego wykonania w tym miejscu ciągu pieszo-rowerowego. Ze względu na procedurę planowania środków finansowych zarówno w budżecie miasta, jak i w Spół­dzielni - a wcześniej konie-cz­ność opracowania dokumentacji technicznej - wykonanie tego pasażu wstę­pnie przewiduje się w roku 2009".

Z kolejnego pisma urzędowego dowiadujemy się m.in., że chodnik przebiega wzdłuż granicy działek należących do Czynu i do miasta, a remont wymaga "współdziałania i współfinansowania". Jednak remontu tego chodnika nie było w 2009 roku. Niestety, taka sytuacja trwa do dziś.

- Czekamy na ruch Zarządu Infrastruktury Miejskiej, który miał się tym zająć ze strony miasta - mówi Iwona Falkowska, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Czyn. - Sami nie jesteśmy w stanie pokryć kosztów tej inwestycji. Z kolei ZIM informuje, że sprawa jest w toku.

- Najważniejszy aktualnie jest podział gruntów i unormowanie prawne charakteru tego terenu - mówi Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora ZIM. - Dalsze prace uzależnione będą od ujęcia tego zadania w budżecie miasta. Na tę chwilę jest jeszcze za wcześnie, żeby wskazywać konkrety. Musimy poczekać na podział i przekazanie tego terenu pod nasze utrzymanie.

Oznacza to, że tak naprawdę nadal nic nie wiado­mo. Równie dobrze chodnik może być wyremontowany w przyszłym roku lub za pięć lat. Nasza czytelniczka jedna nie zamierza odpuścić.

- Uważam, że koło takich spraw nie możemy przechodzić obojętnie, wszakże dobro naszych dzieci jest najważniejsze. Widocznie nie wszyscy tak uważają - podsumowuje pani Renata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza