W październiku ubiegłego roku bytowscy radni przegłosowali uchwałę, która rozpoczęła procedurę zmiany granic administracyjnych miasta. Konsultacje z mieszkańcami są jej częścią. Dodajmy - najważniejszą.
- Wynik głosowania mieszkańców nie jest formalnie dla rady wiążący, ale uszanujemy wolę mieszkańców. Jeśli większość nie będzie chciała zmian, to ich nie będzie - jasno stawia sprawę Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa. Styczniowe konsultacje odbędą się podczas zebrań wiejskich.
Dlaczego miasto Bytów chce powiększyć się o część trzech sołectw (kilkaset hektarów terenu i około 1000 mieszkańców)? Argumentów jest kilka. Jeden z nich jest taki, że kiedyś na obszary wiejskie można było pozyskać więcej pieniędzy niż na miejskie. Teraz nie ma to już znaczenia. Rzepnica to osiedle domków jednorodzinnych położonych na obrzeżach Bytowa. Są ulice jak np. Mierosławskiego czy Styp-Rekowskiego, gdzie część mieszkańców mieszka w Rzepnicy, czyli na wsi, a część mieszkańców w Bytowie, czyli w mieście. Zdaniem urzędników taki podział nie ma żadnego uzasadnienia, a powoduje on wiele nieporozumień i problemów, choćby dla poczty, czy kurierów. W przypadku Udorpia chodzi o włączenie do Bytowa osiedla Leśnego, które bezpośrednio graniczy z Bytowem, a do zwartej zabudowy Udorpia jest około dwóch kilometrów.
Zdaniem ratusza Osiedle Leśne ze wsią Udorpie nie ma nic wspólnego poza administracyjną przynależnością. W przypadku części Świątkowa chodzi o bliskie położenie Bytowa. Kolejne argumenty za zmianami to uporządkowanie granic okręgów wyborczych do Rady Miejskiej w Bytowie poprzez wyeliminowanie przypadków podziału tej samej ulicy na różne okręgi wyborcze: miejski i wiejski. Urzędnicy podkreślają jeszcze, że zmiany granic nie spowodują wzrostu obciążeń mieszkańców z tytułu podatków i opłat lokalnych, ponieważ stawki są jednakowe na terenie całej gminy. Zapytani przez nas mieszkańcy Rzepnicy czy osiedla Leśnego generalnie widzą sens we włączeniu ich do granic administracyjnych miasta. Narzekają jednak na koszty z tym związane. - Będziemy musieli wyrobić nowe dokumenty, choćby prawo jazdy czy dowód osobisty. I za to zapłacić. To mi się nie podoba. Przy takich zmianach to gminy powinny ponosić koszty wydania nowych dokumentów - mówi mieszkaniec Rzepnicy. Choć mieszkańcy widzą sens zmian, to jednak mogą zagłosować przeciw, właśnie z uwagi na konieczność płacenia za wymianę dokumentów. Zenon Smantek, sekretarz w Urzędzie Miejskim w Bytowie, twierdzi, że przepisy nie pozwalają gminie pokryć kosztów wymiany dokumentów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?