Nasz komentarz
Nasz komentarz
Świętość
Łukasz Wójcik
[email protected]
Na zachodzie władze klubu i sponsorzy wiedzą, że dla kibiców są pewne świętości. Nie mówią kibicom, jak mają się ubierać. Fani największych klubów hiszpańskich wciąż przychodzą na mecze w koszulkach i szalikach sprzed wielu lat, bo czują do nich sentyment. I nikt nie ma do nich pretensji.
Słupscy fani również powinni zastanowić się nad postępowaniem. Kibic przekraczając bramy hali, jest z drużyną na dobre i złe. Spory z zarządem lub sponsorami zostawia na zewnątrz. Skandalem by było, gdyby fan Barcelony gwizdał na klubowym hymnie. To jest klasyczny samobój i okazanie braku szacunku dla tradycji klubu, zawodników i pozostałych fanów. Taki "kibic" zostałby dożywotnio wykreślony z grupy fanów.
Podłożem konfliktu było umieszczenie na klubowych szalikach nazwy sponsora - koncernu Energa. Już po spotkaniu doszło do porozumienia.
Skąd jednak konflikt? O jego genezie przypomniał prezes klubu Andrzej Twardowski.
- Na nowych szalikach znajduje się nazwa głównego sponsora klubu koncernu Energa. Kibice tego nie zaakceptowali - mówi.
W efekcie prezes rozwiązał stary klub kibica i powołał nowy. Problem jednak nie zniknął, a spór uwidocznił się podczas turnieju o puchar prezydenta Słupska. Kibice starego i nowego klubu kibica mieli się wyzywać i przeszkadzać w dopingu.
Doszło do gorszących scen. W kierunku nowego klubu kibica poleciały butelki, a fani ze starego klubu poniewierali nowy szalik. Ucierpiało widowisko, naruszony został prestiż i renoma zawodów. Pozostał niesmak. Według Twardowskiego, niewiele brakowało, aby koncern Energa wycofał się ze sponsorowania.
- W sobotę o godz. 14.15 ratowałem umowę ze sponsorem - twierdził Twardowski. W podobnym tonie wypowiadał się szef słupskiego oddziału koncernu Lech Turalski.
- Wszyscy czekają na potknięcie Słupska, żeby Energa skierowała się w innym kierunku - mówił Turalski. - Na różnych spotkaniach w kraju, przedstawiciele zakładów wchodzących w skład grupy pytają, dlaczego sponsorujemy drużynę ze Słupska.
Szef starego klubu kibica Ryszard Grajczak odpowiadał:
- Jesteśmy wdzięczni, że sponsor jest z nami. Prezes koncernu, gdy przyjechał kiedyś na mecz, był przez widownię owacyjnie witany. Nie wyrzekamy się sponsora.
Nazwa koncernu jest na koszulkach i flagach. Ale nie trzeba sponsorowi oddawać wszystkiego za pieniądze. Nie chcemy, aby sponsor narzucał nam, co mamy nosić. Nasze szaliki pamiętają medal mistrzostw Polski.
Są przesiąknięte radością i łzami. Pamiętają zawiązywane przyjaźnie, a nawet miłości. Nie chcemy, aby sponsor przyszedł i mówił: "Odetnijcie się od tego. Załóżcie moje szaliki". Jeśli sponsor odejdzie z powodu szalików, to znaczy, że nie jest przyjacielem.
Sytuację zaognił Twardowski, który odparł, że nie chodzi tylko o szalik. - Sprawa ma drugie dno, o którym nie chciałbym mówić. Załatwimy to we własnym gronie - mówił.
Riposta Grajczaka była natychmiastowa. - Chodzi tylko i wyłącznie o szalik - odparł.
Jeden z fanów ze starego klubu kibica dopytywał: - Czy naprawdę najważniejszy jest napis Energa na szaliku?
Kolejni fani wskazywali przyczynę braku porozumienia. - Zabrakło próby rozwiązania problemu - mówili. - Niestety, zarząd klubu przedstawił tylko jeden projekt szalika. Nie dał nam wyboru.
Sytuację próbowali łagodzić inni goście Kawiarenki. - Historia i tradycja to sprawy bezcenne - mówił Zbigniew Konwiński, przewodniczący Rady Miejskiej. - Można jednak żyć historią i grać w III lidze. Jako kibic, chciałbym jednak oglądać koszykówkę na najwyższym poziomie. Apeluję o kompromis.
Po spotkaniu we własnym gronie przedstawiciele starego klubu kibica i prezes Twardowski zastanawiali się nad rozwiązaniem problemu. Ostatecznie doszło do porozumienia. Oba kluby kibica mają połączyć się w jeden. Fani z klubu kibica będą mogli nosić szaliki według własnego uznania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?