Do zdarzenia doszło 21 października przed godziną 18 ubiegłego roku. Na dworze był już mrok. Młody mężczyzna wszedł do punktu Lotto pod pretekstem kupna czasopisma. Ekspedientka siedziała za przeszkloną ladą. Gdy mężczyzna poprosił o konkretny tytuł, kobieta wstała i podeszła do regału z prasą. Odwróciła się, by wyjąć czasopismo. Wtedy napastnik zaatakował.
Przytrzymał kobietę ręką za szyję i przyłożył nóż do lewego ramienia - ustaliła słupska prokuratura rejonowa, oskarżając 18-letniego Kamila W. o usiłowanie rozboju z niebezpiecznym narzędziem i próbę kradzieży 1050 złotych.
Napastnik jednak nie zrealizował swoich planów, bo do kiosku wszedł klient.
Na jego widok Kamil W. uciekł. Pokrzywdzona była tak zszokowana sytuacją, że nie potrafiła wybrać w telefonie numeru alarmowego policji. Wezwał ją klient.
Wkrótce na miejsce zdarzenia przyjechali policjanci. Z ujęciem sprawcy nie było problemów, bo Kamil W. sam zatelefonował do dyżurnego Komendy Miejskiej Policji. Opowiedział o tym, co zrobił i poinformował, gdzie się znajduje, a później pokazał, gdzie jest nóż.
Kamil W. przyznał się do rozboju. Żałował, że popełnił taki czyn. Tłumaczył, że zmusiła go do tego sytuacja życiowa. Zaraz po napadzie został tymczasowo aresztowany.
Proces toczył się przed słupskim sądem okręgowym. Oskarżonemu o rozbój z niebezpiecznym narzędziem groziła kara od trzech do 15 lat pozbawienia wolności. Jednak postawa Kamila W. sprawiła, że kara została nadzwyczajnie złagodzona, o co wnosił również prokurator, żądając półtora roku więzienia.
Sąd wymierzył mu karę roku pozbawienia wolności.
- Oskarżony jest młodociany, nie był wcześniej karany. Miał trudne dzieciństwo. Wychowywał się w rodzinie zastępczej - uzasadnił sędzia Krzysztof Obst. - Jednak przede wszystkim sam oddał się w ręce policji i wskazał, gdzie porzucił nóż. Przeprosił na sali rozpraw pokrzywdzoną, która przeprosiny przyjęła, więc zostało to potraktowane jako pojednanie.
Jedyną sporną okolicznością w tej sprawie było to, czy Kamil W. dobrowolnie odstąpił od popełnienia przestępstwa - jak twierdził obrońca - czy też został spłoszony przez klienta. W pierwszym przypadku Kamil W. w ogóle nie zostałby ukarany za usiłowanie. Sąd jednak uznał, że oskarżony został spłoszony przez klienta.
Wyrok jest nieprawomocny. Kamil W. wyszedł z aresztu.
Zobacz także:
Z nożem napadł na pracownicę kolektury Lotto w Słupsku
Akt oskarżenia o napad z nożem w punkcie Lotto
Follow https://twitter.com/gp24_pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?