Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nowogard: Ze skazanych zrobili fachowców

Agnieszka Tarczykowska
Nowogard: Ze skazanych zrobili fachowcówDo tej pory skazani z nowogardzkiego zakładu karnego pomagali przy różnych inwestycjach budowlanych. Po trzech latach asystowania wzięli sprawy w swoje ręce i udowodnili, że potrafią sami wybudować świetlicę.
Nowogard: Ze skazanych zrobili fachowcówDo tej pory skazani z nowogardzkiego zakładu karnego pomagali przy różnych inwestycjach budowlanych. Po trzech latach asystowania wzięli sprawy w swoje ręce i udowodnili, że potrafią sami wybudować świetlicę. Fot. Agnieszka Tarczykowska
Trzy lata wystarczyły, żeby więźniowie stali się prawdziwymi budowniczymi. Zaczynali od przycinania krzaków, teraz postawili świetlicę wiejską w Żabówku.

- Trening czyni mistrza - śmieje się Robert Czapla, burmistrz Nowogardu. -Ale to prawda, trzy lata temu ekipa skazanych z naszego zakładu karnego rozpoczęła prace społeczne przy różnego rodzaju drobnych zadaniach. Osoby te pomagały także przy poważniejszych rzeczach, a z czasem tak się wyszkoliły, że dziś już budowlankę mają w jednym palcu, na co dowód mamy w postaci nowej świetlicy w Żabówku.

Na bazie starej rudery w wiosce powstał nowy obiekt jedynie po kosztach materiałów, a skazani zadebiutowali w roli fachowców, którym udało się po raz pierwszy od początku do końca wykonać prace samodzielnie.

- To była ruina, budynek gospodarczy, który gmina kiedyś przejęła. Dlatego trzeba było rozebrać stary dach i położyć nowy. Podobnie z kominem i podbitką. Dodatkowo dobudowano zadaszenie przed wejściem. Skuto stare tynki i wykonano styropianowe ocieplenie budynku, który potem pomalowano - wylicza burmistrz.

Budynek zyskał nowe rynny, okna i drzwi. Wewnątrz położono tynki i pomalowano ściany.

- W końcu mamy piękne miejsce na spotkania i organizowanie różnych imprez - mówił podczas otwarcia obiektu Henryk Gibki, sołtys Żabówka. -Na wioskach takie miejsce jest bezcenne i ogromnie cieszy ludzi.

Koszt budowy świetlicy zamknął się w kwocie jedynie 14 tys. zł. To cena za materiały budowlane, bo robocizna nic nie kosztowała, poza satysfakcją, jaką mają burmistrz i skazani.

- Praca jest ciężka, ale my jesteśmy zadowoleni, bo to znacznie lepsze niż siedzenie w zamkniętych czterech ścianach - zdradza jeden ze skazanych. - W dodatku człowiek czegoś nowego się nauczy, poprzebywa z ludźmi, pooddycha wolnością i wreszcie robi coś pożytecznego. To takie swoiste odkupienie win. Supersprawa, a po całym dniu fizycznej pracy, kolacja smakuje znacznie lepiej.

- Tak można sporo zaoszczędzić, a w to miejsce zrobić znacznie więcej, dlatego nasza gmina jest ogromnie zadowolona ze współpracy z zakładem karnym. Od początku układa się ona perfekcyjnie -dodaje Robert Czapla.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza