Nad ustawą pracuje jeszcze Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. - Dzięki temu projektowi możliwe będzie stworzenie baz danych o pojazdach i kierowcach - wyjaśnia Alicja Hytrek, rzecznik prasowy MSWiA. - Taka ewidencja ułatwi policji poszukiwanie skradzionych aut. Jednak przyda się nie tylko im. Każdy będzie mógł skorzystać ze zgromadzonych informacji i sprawdzić, czy np. samochód, który chce kupić nie znajduje się na policyjnej liście wozów poszukiwanych.
Tego typu ewidencje funkcjonują już w krajach Unii Europejskiej. Polska przed przystąpieniem do "piętnastki" również musi się dorobić takiej bazy danych. Konieczność jej stworzenia jest więc zrozumiała.
Zdecydowany opór budzi jednak pomysł sfinansowania całej operacji z pieniędzy wyciągniętych od kierowców.
Nie wiadomo jeszcze dokładnie, ile wyniesie nowy podatek: padają kwoty od kilku do kilkadziesięciu złotych. Mają być pobierane przy odbiorze dowodu rejestracyjnego, prawa jazdy lub przy dokonywaniu wpisu z badania technicznego.
Do opłaty ewidencyjnej trzeba więc będzie jeszcze dorzucić koszt odbioru dokumentów (33 zł - dowód rejestracyjny, 70 zł - prawo jazdy) lub przeglądu. - Wiadomo jednak na pewno, że będzie to opłata jednorazowa - zapewnia A. Hytrek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?