Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pechowy rejs

Ewa Dubois [email protected] tel. 354 04 96
Turyści ze Środy Wielkopolskiej już bezpieczni w porcie. Kamizelki ratunkowe pomaga zdejmować dzieciom nurek Katarzyna Tyro.
Turyści ze Środy Wielkopolskiej już bezpieczni w porcie. Kamizelki ratunkowe pomaga zdejmować dzieciom nurek Katarzyna Tyro.
Niewielki katamaran z Mrzeżyna z dziewięcioma turystami na pokładzie utknął w sobotę wieczorem na mieliźnie. - Po tym wszystkim nawet plaży nie mamy ochoty oglądać - mówią przestraszeni pasażerowie, którzy w morze wypłynęli razem z dziećmi.

Katamaran "Flaying Orca", należący do armatora z Kamienia Pomorskiego, wypłynął na wieczorną wycieczkę z grupą turystów ze Środy Wielkopolskiej. Na pokładzie były cztery osoby dorosłe i pięcioro dzieci, z których najmłodsze miało siedem miesięcy. Wkrótce po wyjściu z portu doszło do awarii silnika, katamaran zaczął dryfować w stronę brzegu. Osiadł na mieliźnie, w odległości ok. 50 m od brzegu, na wysokości ośrodka "Agawa".

Rybacy też utknęli

Pierwsi na pomoc ruszyli rybacy z Mrzeżyna. - Usłyszeliśmy, że zdryfowało statek, to zaraz wypłynęliśmy im na pomoc - opowiadają rybacy z łodzi Świ-87. Rybacy podali hol na katamaran, ale załoga statku miała jakieś problemy i po chwili puściła linę. W czasie tej próby Świ-87 też wylądował na mieliźnie. Tę łódź również trzeba było później wyciągać z płycizny. Warunki na morzu z każdą godziną pogarszały się, wiał silny wiatr z północy. Na pomoc wezwano nurków z OSP w Mrzeżynie oraz statek Morskiej Służby Poszukiwań i Ratownictwa "Szkwał" z Kołobrzegu. Do akcji ratowniczej włączył się też statek pasażerski z Mrzeżyna "Czerwony Szkwał".
- Pasażerowie na "Flaying Orca" byli bardzo przestraszeni, część z nich cierpiała na chorobę morską. Pomagaliśmy im przesiadać się z katamaranu na pokład "Czerwonego Szkwału". Akcja trwała około 20 minut, wszyscy ubrani w kamizelki ratunkowe bezpiecznie przeszli na ponton, a potem na drugi statek. Najwięcej problemów było z niemowlęciem, bo nie ma tak malutkich kamizelek ratunkowych - opowiadają nurkowie Katarzyna Tyro i Tomasz Borodziuk.

Załoga była trzeźwa

Ratownicy z Kołobrzegu na pontonie i ratowniczym "Szkwale" asekurowali akcję, podawali hol z katamaranu na "Czerwony Szkwał", który doprowadził uszkodzoną jednostkę bezpiecznie do portu. Około 22.30 katamaran zacumował przy kei w Mrzeżynie. Pasażerowie feralnego rejsu zaledwie w piątek przyjechali na urlop nad morze. Sobotni rejs przestraszył ich na dobre.
- Nawet plaży nie mamy już ochoty oglądać - mówili po powrocie do portu.
Policja przesłuchała ich jako świadków zdarzenia. Przesłuchano też wstępnie kapitana katamaranu i załogę, która - jak ustalono - była trzeźwa. Według policji, załoga prawidłowo zachowała się w czasie akcji ratunkowej, do której doszło z powodu awarii silnika.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza