MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pierwsza lekcja kina polskiego

Piotr Polechoński, Piotr Pawłowski
XXVII Festiwal Polskich Filmów Fabularnych

Wydarzeniem pierwszego dnia festiwalu z pewnością była wizyta w gdyńskim Teatrze Muzycznym znakomitego aktora brytyjskiego Boba Hoskinsa. Gwiazda takich filmów jak "Cotton Club" czy "Mona Lisa" wziął we wtorek udział w wieczornej inauguracji festiwalu i spotkaniu z dziennikarzami. Hoskins promuje w Polsce film Tomasza Wiszniewskiego "Tam, gdzie żyją Eskimosi", w którym zagrał główną rolę (postać Bursuka handlującego bezdomnymi dziećmi bośniackimi). Aktor przyznał, że projekt Wiszniewskiego wciągnął go już na etapie prac nad scenariuszem. Anglikowi na planie filmowym partnerował 9-letni Sergiusz Żymełka (filmowy Vlado).
O debiutancie Bob Hoskins wypowiadał się z dużym uznaniem: - Praca z Sergiuszem przypominała współpracę z profesjonalnym aktorem. Chciałem go adoptować, ale jego matka nie wyraziła na to zgody - żartował aktor.
Film Tomasza Wiszniewskiego bierze udział w części konkursowej festiwalu. O statuetkę Złotych Lwów rywalizuje z 21 innymi filmami takich twórców jak Jacek Bromski, Andrzej Barański, Krzysztof Zanussi czy Janusz Zaorski. Choć środa była dopiero drugim dniem prezentacji, w Gdyni już wiele mówi się o ewentualnych faworytach do nagrody głównej (35 tys. zł). Krytycy ciepło wypowiadają się m. in. o "Dniu świra" Marka Koterskiego. Grający w filmie główną rolę Marek Kondrat ma szansę powalczyć o nagrodę za najlepszą rolę męską.
FPFF rozpoczął się prezentacją filmu telewizyjnego Andrzeja Wajdy "Lekcja polskiego kina", który w zamyśle reżysera miał być pretekstem i podstawą do dyskusji o kondycji kina polskiego. W kuluarach żartowano jednak, że "Lekcja..." miała być... lekcją pokory dla zbuntowanego wobec starych mistrzów pokolenia młodych twórców. Tym goręcej zapowiada się - towarzyszący festiwalowi - zjazd Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
Równolegle do prezentacji nurtu oficjalnego trwają projekcje w drugim konkursie - kina niezależnego (14 filmów). Zwycięzca otrzyma 15 tys. zł. Na pierwszy ogień poszedł "Polisz kicz projekt" Mariusza Pujszo ("Królowie życia"). Film został przyjęty raczej chłodno.
Krytycy są zgodni, że w tym roku wyjątkowo duże szanse mają młodzi debiutanci. Ciekawie zapowiadają się zwłaszcza filmy "Moje pieczone kurczaki" Iwony Siekierzyńskiej i "Edi" Piotra Trzaskalskiego. W konkursie głównym przewodniczącym jury jest reżyser Feliks Falk ("Samowolka"), natomiast jury oceniające filmy z nurtu niezależnego ocenia aktor i reżyser Jacek Borcuch ("Dług").

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza