Wojna między radnymi PiS a prezydentem miasta trwa już kilka lat. Radny Robert Kujawski wyspecjalizował się wręcz w analizowaniu realizacji budżetu i dokumentów, które podpisuje prezydent Maciej Kobyliński. Niedawno wziął pod lupę umowę z bankiem na emisję 23 milionów zł obligacji komunalnych.
Gdy ją przeanalizował, odkrył, że pod umową podpisał się nie tylko prezydent, ale także Tomasz Franciszkiewicz, dyrektor Wydziału Finansowego w Urzędzie Miejskim w Słupsku.
- Zgodnie z prawem pod taką umową - poza podpisem prezydenta - jest wymagana kontrasygnata skarbnika miasta lub osoby przez niego upoważnionej. Jednak w momencie, gdy umowa była podpisywana, Słupsk już nie miał skarbnika, bo pani Anna Łukaszewicz odeszła z tego stanowiska z końcem marca - mówi Kujawski.
Jednak jej upoważnienie do składania kontrasygnat wcześniej, bo już 9 lutego otrzymał dyrektor Franciszkiewicz. Z wyciągu z tego upoważnienia wynika, że jest ono "ważne do odwołania. Z chwilą ustania stosunku pracy upoważnienie wygasa".
- Moim zdaniem wygasło, gdy pani Łukaszewicz odeszła z ratusza. Stąd uważam, że umowa o emisji obligacji może zawierać błąd prawny, który powoduje jej nieważność. Dlatego o tej sprawie powiadomiłem prezesa Regionalnej Izby Obrachunkowej w Gdańsku, który jest powołany do badania tego rodzaju spraw - mówi Kujawski.
Z kolei Mariusz Smoliński, rzecznik prasowy prezydenta Słupska tłumaczy, że upoważnienie do składania kontrasygnaty przez dyrektora Franciszkiewicza jest nadal ważne i było ważne podczas podpisywania umowy o emisji obligacji.
- Ono przestanie być ważne, gdy pan Franciszkiewicz przestanie być dyrektorem finansowym, bo zapis w upoważnieniu odnosi się nie do osoby upoważniającej, ale upoważnionej - podkreśla.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?